Pogoda dopisuje. Nareszcie zrobiło się ciepło i sucho;-). Ogród zachwyca różnymi odcieniami fioletów i błękitów. To właśnie one są inspiracją do pieczenia kolorowych ciasteczek. Ostatni fioletowy post został usunięty, bo... ale o tym innym razem. Ten jest też fioletowy , choć nieco inny.
Ciasteczka , a dokładniej letnie pierniczki upiekła dla mnie Magda. I powiem Wam ,że zawsze myślałam ,że pierniczki są zimowymi przysmakami. Ale od kiedy Magda robi je w różnych odcieniach tęczy- uważam,że pasują do każdej pory roku. Jak miło usiąść w upalny dzień z kubkiem mrożonej kawy i lawendowym pierniczkiem.
A pierniczkowe motylki są idealną dekoracją letniego przyjęcia. Można upiec je z małą dziurką i powiesić nad stołem. Można położyć na serwetce dla gości, albo na ozdobnej paterze. Pasują wszędzie i do wszystkiego. No i najbardziej do kolorów w moim ogrodzie- clematisy, orliki, barwinki, niezapominajki, lawenda.....
Kolor fioletowy, którego wcześniej nie tolerowałam- jest dla mnie kolorem początku lata. I właśnie od pewnego czasu fiolet króluje w mojej altance. Nawet kupiłam ostatnio bawełniane ściereczki i małego motylka z tkaniny. Oczywiście w różnych odcieniach letniego ogrodu.
Uwielbiam orliki , są dla mnie wspomnieniem z babcinego ogrodu. U babci Heli wysiewały się same i rosły wszędzie tam gdzie babcia ich nie chciała. Pamiętam jak przesadzałam je do mojego ogrodu. Takie malutkie roślinki , podwiązane do patyczków. Teraz pięknie się rozrosły i nareszcie jest jak u babci.
I jeszcze więcej piernikowych fotek. Zdolna ta Magda. Podziwiam ją za cierpliwość i pewną rękę. Ja zdecydowanie wolę grubsze roboty. Może i jestem cierpliwa, ale do wykonania takiej ilości perfekcyjnych pierniczków to tej cierpliwości mi nie starcza.
A tak spacerując sobie z Bartkiem , zbieram wszystko co ładne. Koniczynka w wianuszku prezentuje się bardzo dostojnie. Szybko się plecie taki wianuszek i naprawdę wytrzymuje na długo.
Zwykłe chwasty z łąki stają się piękną dekoracją letniego stołu.
Takie drobne , zwykłe rzeczy znalezione na łące , gdzieś przy płocie u sąsiada- a dają tyle radości. W dekorowaniu domu najbardziej lubię te proste skarby z natury. Wiem,że często sypią się liście, za kilka dni znów trzeba wstawić coś nowego, umyć wazonik ale to jest w tym takie fajne. Jak widzę przekwitnięte kwiaty w wazonie to cieszę się na następne. Biegnę do ogrodu i zbieram coś nowego. Wyciągam zwykłe słoiki i jeden staje się flakonikiem , inny lampionem.
Pamiętacie betonowy wianek z poprzedniego posta? Pięknie porastają go skalniaczki. W pełnym słońcu jest mu bardzo dobrze.Nawet zapominam o podlewaniu, a one rosną i rosną. Nagietki same się wysiały. Ciekawe czy zakwitną?
Ostatnio za domem znalazłam starą deskę. Była brzydka i mokra. Jakoś mi się spodobała i postanowiłam ją wysuszyć. Gdy już podeschła , zrobiłam z niej trzy deski. Inną deskę podzieliłam na dwie części i dokręciłam od spodu. Lekko zeszlifowałam , ale naprawdę lekko , bo nie chciałam zeszlifować całej patyny.
Na takiej desce robiłam zdjęcia . Była fajnym tłem do ciasteczek, świeczek ...ale....
przy okazji pieczenia , kupiłam takie koronkowe podkładki pod ciasto i.... wpadł mi do głowy pomysł by...
... zrobić tacę z koronką. Dokupiłam uchwyty do mebli, koronkową podkładkę położyłam na deskach i pomalowałam niedbale prawie suchym pędzlem.
Tadammm. Bardzo mi się spodobało.
Dokręciłam uchwyty , podmalowałam na biało i gotowe.
Zwykłe deski stały się cudownym letnim przydasiem. Teraz pora na kawę i pierniczka. Życzę Wam miłego dnia i samych cudownych chwil na świeżym powietrzu.
jejku, zachwycił mnie Twój post. przede wszystkim kwiaty - cudne aranżacje. ciasteczka to po prostu majstersztyk - żal je zajadać! a taca - pomysł przeuroczy, pozwól, że zabiorę :)
OdpowiedzUsuńfajnie taca wyszła
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, smakowicie wyglądające ciacha ale taca powaliła mnie:) wygląda super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patrycja
Uwielbiam te Twoje proste dekoracje:) są tak niesamowicie urocze:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKasiu cudne zdjęcia (jak zawsze:) i cudne wszystkie aranżacje!
OdpowiedzUsuńKoniczynowy wianek to już w ogóle przecudny:)))
A pierniki motylki obłędne!
Pozdrawiam słonecznie!
Kasia
Pięknie ;))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia - cudne są Twoje kompozycje z polnych kwiatów, niby takie niepozorne roślinki a jak urokliwe się prezentują:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Taca bardzo oryginalna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, no brak mi słów, po prostu!
OdpowiedzUsuńtaca su-per!!!!!!!
Jesteś bardzo kreatywna :)
piekny wianek z koniczyny....
OdpowiedzUsuńdawno juz nie plotlam wiankow, chyba czas przespacerowac sie po lakach
zakochałam się w tej tacy, prześliczna jest:))
OdpowiedzUsuńTaca rewelacyjna! Zachwycające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna ta deska!
OdpowiedzUsuńFajny post, ciekawe zdjęcia. Na deskę miałaś genialny pomysł. Ciekawe, co się stało z poprzednim postem?;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z deską, wygląda cudnie! Pierniczki są niesamowite, mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńJesteś NIESAMOWITA : ))) Ale co się stało z poprzednim postem ?
OdpowiedzUsuńAle ładnie tutaj, chce zostać i napić się z Tobą kawy :)
OdpowiedzUsuńsuper ta taca
OdpowiedzUsuńa ciastka - obłędne :))))
pozdrawiam ciepło
Kasiu:))))))))))co ja wianki...a taca-chyba zgapię pomysł:))))...właśnie obejrzałam sobie filmik o was z GC:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie u ciebie, ciastka cudne, taca świetna, wianki, fiolety, jest na czym oko zawiesić.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKopalnio inspiracji:))))taca po prostu cudna:)))
OdpowiedzUsuńpiękna taca
OdpowiedzUsuńUcieszyłam oczy, dziękuję!
OdpowiedzUsuńtaca genialna:) mogę sobie taką zrobić....:) cudna jest i idelanie mi pasuje do nowo budowanej altany...
OdpowiedzUsuńInspirująca była ta moja wizyta u Ciebie.
OdpowiedzUsuńObejrzałem również film z GC.
A altanka super! - spędza mi sen z powiek...
Pozdrawiam - Kordian z Zyfertowego Młyna
Takie ciasteczka, to małe dzieła sztuki. Są piękne, a fiolet to mój ulubiony kolor, więc tym bardziej zdjęcia cieszą oko:) i jak niewiele trzeba, by poczuć w sercu radość, ot, wystarczy mały wianek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena