Witam w poniedziałkowy wieczór. Od rana pogoda zmienia się ze słonecznej na deszczową. Właśnie zrobiło się ciemno , zimno i mokro. Zrobiłam sobie duży kubek herbaty i chcę zaprosić Was na fotograficzną relację z jarmarku, który odbył się wczoraj u nas w miasteczku.
Całą sprawczynią jarmarkowego zamieszania jest Magda, która od lat organizuje ten wspaniały jarmark.
Magda to bardzo energiczna i kreatywna osóbka ;-). W jarmarku pomaga Madzi jej córka Julka. Równie energiczna i ogromnie uzdolniona nastolatka. Julia swoją przygodę z jarmarkiem zaczynała jako malutka dziewczynka. Zresztą zawsze towarzyszy swojej mamie.
Gotowi ??? Zapraszam. Dziś same zdjęcia.
Specjalnie nie opisuję zdjęć , bo trudno opisać smak i zapach wszystkich smakołyków.
A prosiaczki z butelek podbiły moje serce. Cudowne.
Mój syn Patryk został mianowany na głównego kucharza i przypadł mu zaszczyt testowania wszystkich potraw na jarmarku.
Wiecie co, chyba najbardziej lubię te pajdy ze smalcem. Co roku smakują wyśmienicie.
A tu jeszcze dwie fajne kobitki Kasia i Ewa. Przyjechały do mnie w sobotę i spędziłyśmy cudowny babski wieczór. Potem wpadła jeszcze Magda. Siedziałyśmy i paplałyśmy do późna. W niedzielę dziewczyny rozłożyły się na jarmarku z filcowymi cudeńkami .
I jak to się mawiało .. i ja tam byłam, miód i wino piłam...:-). Było świetnie . Organizatorzy spisali się na medal.
Życzę Wam miłego wieczoru i dla wszystkich czytelników wielki bukiet z mojego ogrodu.