Nazywam się Katarzyna Kowalczyk.
Jestem szczęśliwą żoną i matką dwóch wspaniałych synów.
Dziewięć
lat temu kupiłam piękny i bardzo zaniedbany dom.Znałam go z dzieciństwa. Często
przesiadywałam tam razem z przyjaciółkami śmiejąc się ,że kiedyś ten piękny i
tajemniczy dom będzie mój. Minęło wiele lat aż przyszła tragiczna w skutkach
powódź z 1997 roku. Zniszczyła moje miasteczko i ten piękny dom. Z roku na rok
dom popadał w ruinę. Potem długo był do sprzedania. Niestety mimo wielu ofert
kupna właścicielka nie chciała go sprzedać. Szukała właściwej osoby, która
pokocha ten dom. Czas płynął i płynął aż
do chwili gdy w moim życiu miały miejsce dwa wydarzenia - tragiczny w skutkach
wypadek samochodowy i mój rozwód. Była załamana, samotna i opuszczona jak ten
stary dom. Właścicielka domu po pierwszej rozmowie z moją mamą dała jej
klucze. Powiedziała, że zapłacę potem.
Zapłaciłam dużo później. Znalazłam swoje miejsce na ziemi. Moje życie rozkwitło
jak kwiaty w ogrodzie. Poprzednia właścicielka została moją przyszywaną babcią.
Jest szczęśliwa , że dom trafił w dobre ręce.
Ja też jestem szczęśliwa mieszkając w urokliwym domu pod brzozą. Wyszłam
ponownie za mąż, urodziłam drugiego syna. Myślę ,że ten dom przyniósł mi
szczęście. Zapraszam do mnie by poznać moje miejsce na ziemi i napić się
herbaty w cieniu brzozy.
Pani Katarzyno od dawna jestem pani podczytywaczką uwielbiam pani bloga i często tu zaglądam, podziwiam za dążenie do celu, wyobrażam sobie ile pracy to kosztowało.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo spełnionych marzeń i pozdrawiam Bożena
Przepiękny wstęp, cudowna historia - wzruszyłam się... W życiu każdego człowieka potrzeba piękna i równowagi duchowej i właśnie odnalazłam ją w tych kilku słowach prawdziwej historii :)))
OdpowiedzUsuńCudownie! chcialal bym tam w tym magicznym ogrodzie sobie posiedziec z tym kubkiem kawy!
OdpowiedzUsuńMam taki stary, zaniedbany dom i ogród. Jest to dom moich nieżyjących już Rodziców. Po wielu zawirowaniach i złych doświadczeniach losu wróciłam na stałe do mojego gniazda. Tego lata postanowiłam, że urządzę na nowo moje życie właśnie tutaj. Mój nieżyjący już od 28 lat Tata powiedział mi kiedy wyjeżdżałam na studia, że zawsze będę mogła tutaj wrócić, że będzie to miejsce, które zawsze będzie na mnie czekać. Miał rację, dzisiaj dziękuję moim Rodzicom, że to miejsce mi zostawili. Dzisiaj, właściwie przez przypadek trafiłam na Twój Katarzyno blog. Czyżby przepadek? Może jest to właśnie wskazówka, pewien znak? Od dzisiaj masz we mnie stałą czytelniczkę. Pozdrawiam. Ewa.
OdpowiedzUsuńjak fajnie, że w życiu wydarzają nam się takie wydarzenia ,jak te Twoje ze spotkaniem z tą Panią-przyszywaną babcią,to wzrusza ale i daje otuchy na to, że życie daje dobro....
OdpowiedzUsuńZawędrowałąm tu i cieszę się z tego:)