Cały komplet potraktowałam białą farbą akrylową. Potem nalepiłam kwiatki , a wszystko zabezpieczyłam sprayem akrylowym w wersji matt.
I wyszły prawie jak te z angielskiego sklepu, które widziałam w czerwcu. Teraz będą służyły jako praktyczna dekoracja mojej werandy.
Potem przeleciałam ekspresowo przez ogród i oto powstał smakowity wianek na drzwi.
Bazę stanowi drut zwinięty w koło. Drut został owinięty bluszczem.
Na to wszystko przyczepiłam hortensje, orzechy, pigwy, małe jabłuszka zerwane nad Jeziorem Bodeńskim, różne kwiaty itd
Potem zrobiłam ogromny bukiet na zimowe dni.
Poniżej czarny bez z którego jutro powstanie zdrowy sok na jesienne przeziębienia. Kupiłam już fajne butelki - retro z zatyczkami z porcelany. Jutro jadę na maliny i planuję zrobić kilka słoiczków z dżemami.
No i jeszcze kilka słodkości w słoikach i piękna zdobyczna waga angielska. Leżała sobie milutko w kontenerze na złom. To była miłość od pierwszego spojrzenia.
Tyle cudności, że nie wiem od czego zacząć!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim miotełka i szufelka mnie oczarowały! Przepiękne to wyszło i chyba zgapię pomysł o ile dostanę takową serwetkę w drobne kwiatuszki....
Waga śliczna a wianki urocze. Ja dziś zrobiłam wianek tylko z rajskich jabłuszek.
Zapowiadają się także smakowite przetwory z bzu:)
pozdrawiam,
Na co nie spojrzałam cudowne.Ale szufelka i zmiotka oraz waga zaparły mi oddech:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
super konewka,szufla i zmiotka,a wianeczek prześliczny:)
OdpowiedzUsuń