Pogoda czysto jesienna. Fajnie bo już wszystko nabiera pięknych kolorów. W sklepach dynie, jadalne kasztany , piękne winogrona i cudowne figi. To teraz zaczyna się czas jabłkowych i gruszkowych wypieków. Moje owoce zanim trafią do ciasta zostają zawsze dokładnie obfotografowane.
Będąc ostatnio na targu staroci w Monachium zobaczyłam jak jedna pani sprzedaje kasztany i piękne włochate kulki. Myślałam ,że są plastikowe, ale się pomyliłam. Pani mówi ,że są świeże i za kilka sztuk zażyczyła sobie 9 Euro. Oczywiście nie kupiłam. Poszliśmy dalej i w którymś momencie podniosłam głowę do góry i zobaczyłam,że nad naszymi głowami są piękne kasztanowce. Potem zobaczyłam na drzewie te włochate kulki. Ponoć to gatunek orzechów laskowych , nie wiem ale narwałam ile tylko zmieściło mi się w rękach. Te piękne owoce były bardzo klejące ale co tam. Przywiozłam do domu i natychmiast musiałam je przykleić do wianka. Wianek prosty bo słomiane koło obłożyłam mchem , dokleiłam orzechowe kule i w szpary dołożyłam jarzębinę.
Potem z ogrodu przyniosłam trochę gałązek z czerwonymi kuleczkami, wstawiłam do wysokiego słoika, słoik okryłam papierem jaki mi został z zakupionych gruszek. Kawałek sznurka , suszone jabłuszko i już cieszy oczy.
Owoce lekko natłuściłam oliwą i wypolerowałam. Teraz pięknie się błyszczą.
Do tego lniana ściereczka w biało - czerwoną kratkę , wiklinowy kosz, słoneczniki i w kuchni zagościła złota jesień.
Sprzątając świeczkowe zasoby w szafie znalazłam worek pełny resztek wosku i kawałków świec. Wrzuciłam wszystko do dużej puszki, najlepsza od karmy dla psiaków, puszkę włożyłam do garnka z gotującą się wodą i czekałam aż wosk się rozpuści. Potem włożyłam kawałki knotów ( te z roztopionych świec) do ładnych kieliszków i zalałam woskiem do pełna. Tadam mam fajne świeczki
i porządek w szafie;-))
Zapomniałam Wam pokazać mojego nowego - starego roweru. Rower pochodzi ze złomowiska i znaleziony został przez moich rodziców. Tato znalazł różne kawałki od rowerów, mama wypatrzyła torebkę z czarnej skóry, Arek poskładał wszystko , a Patryk pomalował na czarno. Ja powiesiłam kosz z kwiatami.
Rower stoi oparty pod drzewem i go uwielbiam. Zawsze chciałam mieć stary rower ale ceny mnie odstraszały. Mój nie ma opon ale wcale mi ich nie brakuje. Jest jedyny i mój;-))
Pamiętacie naszą taczkę z drewna. Teraz jest pełna słomy , a jak Asia z Green Canoe robiła u nas sesję to były w niej jabłka. Kiedyś taczka stała pod naszą brzozą i była pełna ślicznych dyniek. Kotka ze zdjęcia poniżej niestety już nie mamy;-(
A to nasze zdjęcie, które zrobiła nam Asia. W naszej altance już bardzo jesiennie, ale więcej fotek zobaczycie u Asi.
I jeszcze migawki z ogrodu. Tym razem w jesiennych pomarańczach i czerwieniach.
Dostałam od mamy piękne emaliowane garnki i kankę w białe grochy. Cudowne. Pamiętam je z czasów mojego dzieciństwa.
Na plastikowych kompostownikach posadziłam dynie i nie dość ,że pięknie okryły czarny plastik to pięknie zakwitły i obrodziły. To moje dyńki.
Arbuz nie jest z mojego ogrodu, został na stoliku, po arbuzowym obżarstwie.
Moje kochane drewniane drobiazgi i żółte kwiaty.
A i jeszcze wianek z tego co pod rękę mi wpadło. Leży sobie w altance, na blaszanym piecu.
A na altankowym kredensiku dojrzewa wiśniówka.
A jeszcze chwalę się pyszną kawą. Dostałam od męża ekspres do kawy, który robi wszystko, parzy różne rodzaje kawy, robi różne pianki. No może tylko kawy nie podaje pod nos. Ale kawa smakuje wybornie. Na zdjęciu poniżej plasterki suszonej gruszki i tarta jabłkowa z koniakiem, ale przepis i zdjęcia w następnym poście.
A dla wszystkich co dotarli do końca trochę kwiatów. Kochani bardzo dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa uznania, miłe komentarze i cudowne emaile. Jesteście kochani i dzięki Wam mam kopa do robienia dekoracji i zdjęć. Życzę Wam miłego popołudnia. Jesienne buziaki Kaśka
Pięknie jest w Twoim ogrodzie !!! Wszystkie zdjęcia razem i każde z osobna to czysta magia:))) Bardzo się cieszę, że tu trafiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na więcej:)))
To ja się bardzo cieszę,że mnie odwiedziłaś, Zapraszam częściej i bardzo dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam Kaśka
UsuńWidzę jesień zawitała już u was w przepięknych dekoracjach i aranżacjach.Ach jak mi się podobają takie elementy dekoracyjne w swojskim i sielskim klimacie :) Rower-rewelacja! Ja jeszcze lubię duże kosze wilklinowe wypełnione albo kwiatami albo właśnie sezonowymi owocami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jesień jest wdzięcznym tematem do dekoracji. Wystarczy kilka listków , jakiś owoc, koszyk i klimat jak z sielskiej chaty. Kosze wiklinowe w wersji xxl stoją w ogrodzie i rosną w nich oleandry. Ja najbardziej lubię wiklinowy kosz, ściereczka w czerwoną kratkę i jabłuszka. Pozdrawiam Kaśka
UsuńUwielbiam kolory jesieni :)
OdpowiedzUsuńU nas już trzeci rok stoi pod czereśnią taki rower z koszami kwiatów. Pamiątkowy, po Dziadku, który dojeżdżał nim do pracy na kolei... zniesiony ze strychu zyskał drugie życie :) Pomalowaliśmy go na pomarańczowo :)
Pomarańczowy rower- bajkowo. W Holandii widziałam uschnięte drzewo pomalowane na pomarańczowo , a pod nim pomarańczowy rower;-) Zazdroszczę pamiątkowego roweru. My ostatnio przekopaliśmy cały garaż i piwnicę w poszukiwaniu roweru od dziadka i nie ma. Bardzo mi szkoda. Komuś się przykleił do rączki. Pozdrawiam K
UsuńOj, to faktycznie szkoda :(
UsuńPiękne jesienne dekoracje, piękne zdjęcia, šwietny pomysł na resztki ze świec, rower superowy no i ogród... :-)
OdpowiedzUsuńResztki świeczek przetapiam i wlewam do różnych naczyń. Zawsze szkoda mi ich wyrzucać. Dziękuję za miłe słowa. Ściskam Kaśka
Usuńmagiczne zdjęcia....masz talent do tworzenia piękna wokół siebie. Nie mogłam się napatrzyć. Każde zdjęcie wywołuje u mnie duśmiech - czyli uśmiech duszy. Cieszy się całe moje wnętrze. Jesteś wspaniała, a Twój mąż, to szczęściarz. Rower wspaniały i właśnie pięknięjszy przez to, że nie ma opon. Dodaje mu to uroku! A wianek jest śliczny właśnie dlatego, że prosty, nie napaćkany. Czym kleiłaś mech? Pozdrawiam i ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńKlaudia bardzo dziękuję za miły komentarz. Nam też się podoba bezoponowy rower. Mech mocuję zwykłą,zieloną nitką. Nie widać jej i dobrze się trzyma. Można drutem lub większe kawałki na klej ale nitka spisuje się świetnie. Buziaki K
UsuńCudne jesienne dekoracje przygotowałaś. Jesień daje tyle możliwości, od tego bogactwa barw i aromatów aż może się zakręcić w głowie. Emaliowane gadżety w ogrodzie świetne, szczególnie ta kanka w grochy wpadła mi w oko, ach super pasowałaby i u mnie;) Zerknij zapraszam http://niecodziennyzakatek.blogspot.com/2014/08/na-przekor-modzie.html
OdpowiedzUsuńA radość ze starego rowera w pełni rozumie, bo u mnie nie tak dawno była akcja rower hihihi i staruszek, cudnie zardzewiały dumnie zdobi mój ogród.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ivonna, to witaj w klubie rowerowych maniaczek. Taki rower pięknie wygląda w ogrodzie. W lecie kwiaty, w zimie szyszki, kawałki drewna, jesienią np kasztany lub liście....dynie. Mam tyle pomysłów. Bańka wisi sobie na sztachecie i normalnie micha mi się cieszy jak ją widzę. Buziaczki Kaśka
UsuńPrzepięknie! zdjęcia są cudowne, aż trudno wybrać jedno ulubione:) Och i ach! pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńMalwinko dziękuję. Cieszę się ,że Ci się podoba. Miłego dnia. Kaśka
UsuńWow! ogromniasty post, uczta dla oczu i duszy :)) a te włochate kulki,jejku jak mi się podobają:))
OdpowiedzUsuńMoje posty zawszy wychodzą takie ogromniaste. Jakoś zbyt wiele chcę pokazać. Kulki są świetne. Chyba wrócę po więcej. Pozdrawiam. Kaśka
UsuńKasiu, jesteś wspaniała, bardzo kreatywna! Wszystko wykonane własnoręcznie i z tego co akurat pod ręką! Nie potrzebujesz sponsorów, żeby pokazać rzeczy piękne! Obserwuję z zapartym tchem i podziwiam...Ciebie i Twojego Męża! Jesteście wspaniali!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Zawsze się śmieję,że trudnię się zbieractwem Zawsze coś tam znajdę co mi się przyda, Piękna gałązka, listek, kamienie , szyszki i ...., a potem razem coś poskładam , dokleję , udekoruję jakiś kąt w domu i mam ogromną satysfakcję. Pozdrawiam cieplutko Kaśka
UsuńZachwycające jesienne dekoracje i sesja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ta pogoda tak nastraja mnie na jesienne dekoracje. Liczyłam na wrześniowe słońce , a tu już jesień. Ale za to tematów do dekoracji nie brakuje. Pozdrawiam Kaśka
Usuńu Ciebie zawsze taka ilość zdjęć, że ogląda i czyta się niczym porządny magazyn z inspiracjami :)
OdpowiedzUsuńpomysł ze świeczkami przedni!
Dekoracje super, bardzo lubię takie naturalne kompozycje :) a rower "robi swoją robotę" :)
Pozdrawiam ciepło i wypatruję już kolejnych wpisów :)
Wiesz, napstrykam tych fotek, potem siedzę i oglądam i sama nie wiem co mam pokazać. I jak tak sobie powklejam w nowy post to potem mi szkoda kasować i jakoś takie wielgachne te posty. Dziękuję za miły komentarz. Rower jest moim ulubionym gadżetem w ogrodzie. Buziaki Kaśka
UsuńKasiu, u Ciebie jak zwykle bajecznie i jak tak patrze na te zdjecia, to chcialabym teleportowac sie w Twoje klimaty:) Jestes czarodziejka domowego ogniska , czekam na kolejny wpis z przepisem na ciasto, bo uwielbiam wszystko co z jabluszkami:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo taka wymyślona przez nas bajka. Jak tylko Ci się uda teleportować - zapraszam;-). A przepisy będą lada moment. Ściskam Kaśka
UsuńJak ja lubię takie rozwiązania. Masz super pomysły... Podziwiam. Baaaaardzo inspirujący wpis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jola
Jolu ja też lubię takie proste dekoracje, bardzo naturalne i szybkie do wykonania. W głowie mam bardzo dużo pomysłów ale czasu jakoś tak mało. Pozdrawiam serdecznie K
UsuńKasiu jesien u Ciebie juz w pełni, piękne kolory i kompozycje, taczki z dyniami wyglądają swietnie i garnki emaliowane, juz cała plejada u Ciebie, zawracam i jeszcze raz sie musze napatrzeć, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZrobiło się bardzo jesiennie. Lato szybko zleciało. Teraz bawię się w jesienne kompozycje. Idę z dzieckiem na spacer i pod wózkiem całe masy skarbów. Dyńki już kupiłam, inne w ogrodzie pięknie dochodzą. Jesień jest taka cudowna. Buziaczki i bardzo dziękuję za komentarz. Kaśka
UsuńRower jest po prostu super,też o takim marzę : ). Wczoraj zabrałam się za jesienne dekoracje ale jakoś mi to ślamazarnie szło...No ale dziś zaglądnęłam do Ciebie i od razu mi lepiej : ). Zabieram się do dalszej roboty,kombinując przy okazji skąd wytrzasnąć taki rower,na początek zrobię rekonesans u teściowej ; ). Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńTo biegnij do teściowej i wyszukaj piękne skarby. Moja teściowa wyrzucała stare garnki i wanienkę po Arku- ale się ucieszyłam z tych rzeczy. Rowery na złomowisku ponoć często się pojawiają. Może spytaj czy mogą Ci odłożyć jak coś się trafi. Ja zawsze mówię ,że przyjdę z dobrym ciastem. I za jakiś czas piekę i lecę po skarby. Buziaki i powodzenia w dekorowaniu. Kaśka
UsuńMam dwa stare rowery! Tak się cieszę,że nie wiem : )! Teść załatwił sprawę w ciągu pół godzinki,zaraz biegnę je pomalować. Dziękuję Ci Kasiu za inspirującego posta : ).
UsuńPiękny, ciepły post w jesiennych barwach i klimatach!
OdpowiedzUsuńWianki cudne, kieliszkowe świeczniki również i rower bez opon przeuroczy:)))
Pozdrawiam ciepło!
Kasia
Coś z niczego;-) Lubię coś przerabiać. Naprawdę nie trzeba drogich dekoracji, wystarczy spacer do lasu albo na złomowisko:-)) hi hi. Buziaczki i miłego dnia. K
UsuńCudowny post :), i tak od samego rana się rozmarzyłam i wprowadziłam w cudowny nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To bardzo się cieszę, też jestem marzycielką. Nawet Joasia tak nas nazwała. Ściskam serdecznie. Pa pa
UsuńMoja droga, te włochate orzechy , to są tureckie orzechy, nazywane też arabskimi. Dużo ich u nas w DE rośnie... :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle piękne... :)
Dziękuję Dorotko. Właśnie z włochatych kulek zaczynają wychodzić śliczne orzeszki. Pierwszy raz je widziałam. Muszę koniecznie posadzić je w ogrodzie. Miejsca już mama mało ale może gdzieś coś znajdę. Dziękuję za komentarz. Ściskam
UsuńPięknie ,klimatycznie w tym Twoim ogródku:))ileż fajnych pomysłów na dekoracje:)))te orzechy rosną u nas wzdłuż ulicy i bardzo fajnie wyglądają na drzewie ,takie kosmate kulki:))rower świetny:))i jaka wspólna praca przy nim:))))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńOgród jest taki babciny. Lubię takie wiejskie klimaty. A ten rower ma wyglądać tak jak gdyby ktoś właśnie przywiózł na nim kosz kwiatów z targu i go oparł na chwilkę i drzewo. Co prawda przyjechał bez opon ale co tam. Miłego dnia. Uściski Kaśka
UsuńRower przebił wszystko, nawet gruszkę:) Klimat fantastycznie jesienny, jakże ja cieszę się na te zmienne pory roku! Uściski ślę słonecznie.
OdpowiedzUsuńRower, stary pordzewiały , a dla mnie skarb największy w całym ogrodzie. Uwielbiam go baaardzoo i cieszę się,że rodzice go wypatrzyli na złomowisku. Muszę znów wybrać się na złom. Tyle tam skarbów. A jesień jest cudowna. Te piękne ciepłe kolory . Wystarczy tak niewiele by pięknie udekorować dom i ogród. Miłego dnia. Buziaczki Kaśka
UsuńTwoje zdjęcia są po prostu magiczne! Cudnie potrafisz uchwycić piękno przyrody :) Aż kipisz pomysłowością i pozytywną energią:) Uśmiechnęła mi się buzia, gdy oglądałam Twój poprzedni post, bo mój syn jest w trakcie robienia podobnej podpory, którą prezentujesz. Podpatrzyłam ją w angielskim programie - 'Pokochaj swój ogród":) Niebieski w ogrodzie to też mój ulubiony ;) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńTe włochate kulki są świetne, bardzo fotogeniczne, rzeczywiście cena była z kosmosu... Cudne wianki, bardzo mi się podobają. Ekspres do kawy to genialna sprawa, moi rodzice mają taki ciśnieniowy z wbudowanym młynkiem, kawa jest wyśmienita. Na moim parapecie dojrzewa porzeczkówka, wkrótce będą ją zlewać, a owoce zasypię jeszcze cukrem. Emaliowane naczynia są piękne, bardzo je lubię. Przykre że Emalia Olkusz ogłosiła upadłość. Takie cudne rzeczy produkowali
OdpowiedzUsuńPiękna ta jesień u ciebie, zdjęcia aż dech w piersiach zapierają :)
OdpowiedzUsuń