
Zima , zima - już jest, spadł śnieg. Nareszcie zrobiło się biało i klimatycznie. Pewnie wszyscy się cieszą. Nawet skrobanie samochodowej szyby sprawia przyjemność. Jak spadł pierwszy śnieg poszłam z Bartkiem na spacer,( krótki bo maluch był przeziębiony) . Zabrałam psa. Psa rówieśnika naszego Bartka. Więc idziemy sobie w trójkę, kopiemy ten śnieg, taki fajny, puszysty, uśmiechy na twarzy. Pies wącha i wcina całą masę śniegu. Bartek dzielnie maszeruje. Opatulony wygląda jak astronauta. Myślę sobie ,że to będzie taki zwykły spacer, że nie przyniosę do domu żadnej natury do dekoracji. I nagle widzę piękny modrzew. Oblepiony szyszkami. Oczy mi błyszczą. Skaczę jak szalona, pies skacze obok, Bartek patrzy z politowaniem. Wreszcie mam dużą gałąź. Skubię gałązki, szyszki upycham do kieszeni. Zadowolona patrzę na sporą ilość dorodnych gałązek. Zbieram wszystkie. Sporo tego. Micha mi się cieszy. Idziemy kawałek, a tu Bartek chce na ręce. Podnoszę klocka, biorę gałązki. Idziemy. Pies skacze, bo chce do Bartka. Bartek nie może mnie złapać za szyję jak każde małe dziecko tylko wygina się w każdą stronę. Pies skacze, brudzi mi spodnie wrr, Bartek wyciera nos o mój kaptur.wrr. Chyba ubrałam się za ciepło. Do domu wracam czerwona jak te jabłuszka co kupiłam do wianków. A to miał być taki normalny spacer. Czy Wy tak macie,że nie możecie przejść obojętnie obok skarbów natury? Czy to raczej ze mną coś nie hallo???
A potem kładę dziecko spać i układam gałązki w flakonie. Wieszam coś tam zimowego, spryskuję śniegiem. Podziwiam . Wchodzi mężu i mówi wow, ale fajnie. A to takie zwykłe chabazie były:-0 Potem wstaje Bartek i mówi ładnie. Bartek mówi ładnie na większość rzeczy , które robię w domu. Fajnie jak taki mały człowiek docenia starania swojej mamy.

Ale miało być dziś o piernikach i dekoracjach. Więc dekoracje są zrobione, zdjęcia krok po kroku też, tylko brakuje końcowych zdjęć gotowych dekoracji. Nie dałam rady. Maluch był chory i mimo tego,że bardzo się starałam, nie dałam rady. Zresztą zrobiłam tak dużo rzeczy ,że i tak jestem z siebie dumna. Kilka dekoracji zobaczycie w świątecznym Magazynie Green Canoe Style Zima 2015, resztę na blogu. I mam dla was informację, wiecie ,że jestem w redakcji GC Style i odpowiadam za dział z pomysłami. I jeżeli macie ochotę, macie fajne pomysły robicie zdjęcia, mieszkacie w fajnych wnętrzach to piszcie do naszej redakcji. Mój email katrin.deco@gazeta.pl .Będzie nam bardzo miło.
A teraz do sedna sprawy.
Pierniki jadą do:
Anonimowy uxor.amabilis
Gratulujemy. Proszę o podanie adresów do wysyłki. Piszcie na mój email.
A Magda zaprasza na warsztaty zdobienia pierników . ... Już w najbliższą sobotę i niedzielę od 11.00 do 18.00 w kuchni ziemiańskiej -Pałac Łomnica
Tu link na stronę FB Magdy o tu
A to już nowa, zimowa kolekcja pierników. Piękne i pachnące świętami. Magda zaskakuje mnie niesamowitymi pomysłami. Czy wiecie,że często ręcznie wycina pierniki, bo jeszcze takich foremek jej nikt nie wymyślił;-).
Nawet nie wiecie, jak ja bardzo lubię te momenty, jak Magda przyjeżdża do mnie z piernikami , z całą masą pierników. Wyciąga je seriami , pięknie ułożone w kartonikach. I wtedy w głowie kiełkuje pomysł, co z czym i jak sfotografować. Uwielbiam te chwile. Ostatnio z Magdą spędziłam całe popołudnie na układaniu, fotografowaniu i babskich plotkach. A efekty naszej pracy w załączniku. To znaczy część efektów. Będę Wam dozowała;-)
A dekoracje na spokojnie w kolejnych postach, no do świąt mamy jeszcze sporo czasu. Miłego wieczoru. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Ściskam Kaśka