Kochani
Zbierałam się do napisania tego posta już od niedzieli. Jakoś nie mogłam zebrać myśli.
W sobotę wieczorem na naszej ulicy i prawie na naszych oczach samochód przejechał naszą ukochaną kotkę Lidzię. Upłakaliśmy się wszyscy. Pochowaliśmy ją w ogrodzie. Posadzę jej piękną roślinkę.
Bardzo nam jej brakuje i sama nie mogę uwierzyć, że tak bardzo można pokochać małego kotka.
Dla Patryka to był wielki szok. Została mu biała kotka , którą ma już dziewiąty rok.
Dla Arka było to pierwsze w życiu zwierzątko, które było z nim tak blisko. Dla mnie była ukochaną pieszczochą. Ale dla wszystkich była członkiem rodziny.
Kilka zdjęć naszego kochanego kotka.
Na koniec filmik nagrany komórką gdy Lidzia była jeszcze malutka.
Pozdrawiam wszystkich.
Kaśka
Bardzo Wam współczuję, 2 miesiące temu pochowałam moją śliczną koteczkę ( nie zginęła miała śmiertelnego dla kociąt wirusa)koty w moim domu są również członkami rodziny,więc wiem, jak Wam jest teraz smutno, pozdrawiam Was bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo mi smutno i całkowicie rozumiem Wasz smutek i łzy.
OdpowiedzUsuńściskam mocno
Smutny post.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kasia
Oj wiem co teraz przezywasz pół roku temu samochód tez zabił moja ukochaną kotkę Blankę :( Do dziś nie mogę się z tym pogodzić :( Bardzo nam jej brakuje....współczuję....
OdpowiedzUsuńNaszego kotka ze dwa tygodnie temu też zabił samochód ..I tez dokładnie na przeciwko bramy!
OdpowiedzUsuńRozumiem Was doskonale!!!
Pozdrawiam
Wyrazy współczucia, takie prawdziwe :-(( .Też mam kota i wiem, że to - tak jak napisałaś - Członek Rodziny.
OdpowiedzUsuńAnia B.
O nie, jaka smutna wiadomosc.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie kochana, sciskam.
:( Przykro jest stracić takiego przyjaciela
OdpowiedzUsuńLidzia strasznie przemila, bardzo mi przykro ze tak niespodziewanie odeszla. W prawdzie nie mam kotow ale uwielbiam wszystkie zwierzeta i mam 2 psy. Jednego stracilam pare lat temu i bylo to traumatyczne przejscie wiec rozumiem jak musi byc Wam ciezko. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń