piątek, 4 maja 2012

Ogrodowa ławeczka w kolorze nieba.


Jakiś czas temu dostałam wiklinową ławeczkę. Była taka biedna, zaniedbana i bardzo przybrudzona. Wyczyściłam ją myjką ciśnieniową i odzyskała swój dawny kolor. Potem stała sobie biedaczka pod ścianą, a ja nie miałam na nią pomysłu.
Wczoraj wpadło mi do głowy uszycie biało-błękitnego siedziska i pasujących poduszek.
Z dwóch niebieskich, kraciastych zasłonek i kawałków białej tkaniny uszyłam taki oto ogrodowy komplecik.
Siedzisko to stara gąbka z leżaka ogrodowego, która straciła swój kolor na słońcu. Dopasowałam ją do kształtu ławki i obłożyłam tkaniną. Nie miałam pod ręką tak długiego zamka błyskawicznego więc pokrowiec zapinany jest na guziki. A że robienie dziurek do guzików jakoś jest mi obce , to zrobiłam takie szlufki z uszytej tasiemki.

 Pokombinowałam z koronką i wzorami poduszek.


Ławka stanie w ogrodzie na malutkim placyku z ułożonych otoczaków. Wokół posadzę wysokie trawy ( kilka już rośnie, a pozostałe mam już upatrzone na allegro) i powstanie zaciszny zakątek do czytania.
Do kompletu powstał mały woreczek z kwiatowym  hafcikiem. Planuję używać go jako flakonika na kwiaty. Do woreczka włożę mały flakonik z kwiatami i zawieszę na drzewie obok ławki.
Tu mój nowy nabytek. Taka przypadkowa zdobycz. Ogromny słój - raz będzie flakonem, raz świecznikiem, a teraz jest po prostu  fajnym słojem.
Metalowa konewka w słonecznym kolorze sama wpadła mi w ręce. Będzie pięknie wyglądała obok niskich słoneczników.

Nowy zakup do irlandzkiego ogrodu traw ozdobnych- piękna pasiasta trawka. Jest bardzo delikatna i będzie pięknym kontrastem na rabatce.

Pamiętacie mój wianek z ostatniego posta...

był też na Arka głowie ale..... mnie udusi jak pokarzę na blogu  hi hi...


...teraz zawędrował na głowę aniołka.
Kwiaty mam już wszędzie. Zbieram je na łąkach, polach , w ogrodzie. 
Arek mi dzielnie pomaga w zbieraniu kwiatów. 

 I ciągle fotografuje w kwiatowej scenerii. Lepiej nie mogłam trafić- ja kobieta udomowiona (gospodyni, dekorator,kucharka i ogrodniczka- jednym słowem kura domowa hi hi) i fotograf. Miłość i pasja- cóż innego można chcieć od życia. A jeżeli jest się przyjaciółmi ... to jest cudownie.

 Mały kwiatuszek na ręce mojego kochanego Arka.
Ale wracam na ziemię. Miało być o kwiatach.

Tu stoją w scenerii z oprawionymi w jutę książkami. Jutę kupiłam na allegro. Jest nadgryziona zębem czasu. Uszyłam z niej okładki na książki. Napisy zaprasowane i specjalnie postarzone.

Żółte kwiatki to nic innego jak rzepak. A zbierałam go na ogromnym rzepakowym polu. Zrobiliśmy sobie z Arkiem majową sesję zdjęciową w rzepaku. Ponad trzy godziny zabawy w fotografię. Bezcenne chwile a zdjęcia..... na wagę złota.

 Ja w roli pomocnika fotografa. Przyjmijmy- jego prawa ręka hi hi bo bez statywu to ciężko we dwoje robić sobie zdjęcia.


I jeszcze ogrodowe fotki.






Siła natury zaskakuje mnie każdego dnia. Na wysokiej grządce , wśród desek.....

 Pełno owadów zbierających pyłki. Nie mam wprawy ale bardzo chcę fotografować tak jak Arek. Pilnie się uczę i dużo ćwiczę.



 Iryski też będą lada moment.
 Serduszka są takie piękne. Od zawsze zachwycały mnie ich kształty.
 Magnolia gwieździsta bardzo ucierpiała w tym roku.
 Ta różowa magnolia ma dosłownie kilka kwiatków. Pozostałe zmarzły. Taka szkoda.






 I już zaczynają zjadać wszystko na swojej drodze. Ślimaki , o zgrozo !!!! Już żerują. Znalazłam w internecie środek do oprysku na ślimaki. 100 % biologiczny i bezpieczny. Muszę koniecznie odnaleźć nazwę i zamówić.
Jak majówka to i grill , najlepiej nad brzegiem jeziora.

A na koniec mróweczka. Moje pierwsze próby w robieniu zdjęć makro. Może kiepskiej jakości ale i tak się cieszę bo mrówki są maleńkie i szybko biegają. Ostatnio przesiaduję z aparatem i nosem w trawie i fotografuję małe żyjątka. Arek mnie zaraził robieniem zdjęć! Bardzo mnie to cieszy. On zaś zaraził się miłością do ogrodu. A to mnie jeszcze bardziej cieszy.
Pozdrawiam z kolorowego ogrodu. Pa pa










12 komentarzy:

  1. Kwiatowa uczta dla oczu:) I Ty tak pięknie się prezentujesz w ich otoczeniu:) Ławeczka - boska, śliczne poduchy uszyłaś, zazdroszczę umiejętności. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie wygląda ta ławeczka, naprawdę piękne rzeczy szyjesz. A i ogrodu tylko pozazdroscic. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiało optymizmem:-))) Nie ma to jak wiosna, wygodna ławeczka i piękne kwiaty wokół:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia. Jedno ładniejsze od drugiego.
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne majowe impresje i opowiastki.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ławeczki zazdroszczę, bo jakoś nie mogę się dorobić własnej ;-) Pięknie jej z tymi poduszkami!
    Zdjęcia z wiankiem na głowie cudne!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna fotorelacja. Ładna z was para. Dzięki za ucztę dla oczu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ławeczke ozdobilas cudnie;)))ale sesją wiosenną jestem zachwycona, te mlecze i rzepak;)))uroczo.kurcze az mi sie zachcialo takiej sesji rodzinnej w takich pieknych klimatach;)pozdrawiam cieplo;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super jest Twój blog!!! Coś czuję, że będę tu często zaglądać;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To super, że potrafiłaś sama uszyć takie urocze poduszki. Ja niestety nie mam takich zdolności i poduszkę na huśtawkę kupiłam w sklepie https://hobbygarden.pl/20-poduszka-ania-szer-180-cm . Co istotne - poduszki tego producenta sprawdzają się nie tylko na huśtawkach, ale także ławach i kanapach ogrodowych. Można je z powodzeniem wykorzystać również w kawiarnianych ogródkach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ;-)
Pozdrawiam Kaśka

BUŁECZKI Z CZOSNKIEM NIEDŻWIEDZIM

Przepyszne bułeczki z czosnkowym pesto. Najlepsze jeszcze ciepłe, ale równie dobre w kolejny dzień. Można podpiec w piekarniku i znów będą c...