niedziela, 1 grudnia 2013

Kalendarz adwentowy z pierniczków , wianki, wieńce i ciasteczkowa manufaktura.

 


Zaczynamy wielkie odliczanie do świąt. Wieńce i wianki gotowe, świece zamocowane i zapalone. Jeszcze 23 dni do świąt. Świąteczny nastrój udziela się wszystkim. Wczoraj wybrałam się z Bartkiem na zakupy świątecznych dekoracji. Chciałam kilka czerwonych drobiazgów ale jakoś mnie to przerosło bo masę jest totalnego kiczu , a tego nie trawię , a po drugie ceny są z kosmosu.
Wykorzystam więc dary natury i ozdoby jakie posiadam , a mam ich bardzoo dużo. Jak pakuję je w pudła to myślę ,że jest ich zbyt dużo ale w sklepach jestem jak sroka i zawsze coś wypatrzę.
Ale miało być o wieńcach  adwentowych.
Oto one - proste z zielonych gałązek, czerwone świeczki mało dodatków. Sekret tkwi w  prostocie.
 
 


Szyszki last minet- całe mokre musiałam suszyć w piekarniku. Świece zamocowałam na długich i cienkich wkrętach , które najpierw  podkradłam Arkowi, rozgrzewałam nad gazem , a potem władałam w świece. Jak przestygły , wbijałam w wianek.
 
 
 

A kalendarz adwentowy  jest w tym roku bardzo zjadliwy, bo zrobiłam go z pierniczków. Każdy dostał numerek i małe serduszko. A wszystko zawisło na zielonej gałązce. 
 
 


Smaczna dekoracja. Numer jeden już zjedzony. A jak Wasze kalendarze, wieńce? Czy w Waszych domach zawsze były kalendarze? Czy to takie wpływy z zachodu? Ja szczerze powiem, że w naszym domu ( mam na myśli czasy mojego dzieciństwa , a mam do 40 mały haczyk) była choinka dopiero na wigilię. Nie było wieńców ani kalendarza adwentowego. Na początku grudnia były ozdoby, ciasteczka i ten klimat pachnącej cynamonem kuchni. Babcia miała kuchnię węglową i na niej gotowała ( ach ten smak) , dziadziu w niej palił  siedząc na stołeczku, a jak się rozpaliło to cała dzieciarnia grzała bose stopy , przemarznięte po długim saneczkowaniu. Ach te czasy. Teraz nawet te zimy takie inne. Ale za  to mamy dużo dekoracji, światełek i dużo ciasteczek z ... czego to dusza zapragnie.

 
 


I moja ciasteczkowa manufaktura.







I moja piernikolandia z przepisu od Dorotki http://www.mojewypieki.com/przepis/pepparkakor 
























Przepisy następnym razem.
Miłego adwentowego odliczania.
Kaśka

22 komentarze:

  1. Kasiuuu, jak Ty to robisz?? Ze tyle robisz?:)
    U nas wieniec jest DIY , ale kalendarze, tylko ze sklepu z czekoladkami;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu czy mogę u Ciebie zamówić trzy wieńce adwentowe, jeden do domu a dwa na cmentarz?Jaka cena i czas trwania wykonania
    są takie śliczne.
    w tym tygodniu zamierzam piec ciasteczka oliwkowe,rożki waniliowe i landrynkowe okienka

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi ale jestem w Niemczech do 22 , a wysyłka z Niemiec jest droga. Ale napisz mi email to dam znać co i ile by kosztowało.
    Pozdrawiam
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł na kalendarz jest pyszny:)
    Tak pieknie ozdobionych pierniczków i ciasteczek jeszcze nie widziałam. Proszę zdradź jak to się robi.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem totalnie zafascynowana zdobieniami ciasteczek - chyba pierniczków, gwiazdeczek itp. Zdradź sekret co to takiego to białe, bo chyba nie lukier?
    Pozdrawiam
    T.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej dziewczyny. Dziękuję za miłe komentarze i ogromną ilość email"i. O tym jak robiłam pierniczkowe dekoracje napiszę w następnym poście. Pozdrawiam
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow ile pyszności! Podziwiam chęci i umiejętności i cierpliwość !!!
    U mnie nic by nie zostało do Świąt, a kalendarz adwentowy nie zdaje egzaminu - znika po 2 dniach :)
    ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję aż się zaczerwieniłam.
      Pozdrawiam
      Kaśka

      Usuń
  8. Czekam na przepisy na ciasteczka :))
    Co prawda nie mam jeszcze piekarnika, no ale bedzie powód by odwiedzić sąsiadów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szacun wielki! Nie wiem jak Ty to robisz i przede wszystkim kiedy???
    Czekam na przepisy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no moja kochana ja zawsze się zastanawiam jak Ty się ze wszystkim wyrabiasz? Masz niesamowitą energię, pomysły i cudowny ogród.
      Pozdrawiam
      Kaśka

      Usuń
  10. Kochana ale cuda pokazujesz. Myślę nie tylko o wieńcach adwentowych ale o słodkościach. Ciastka są śliczne i pewnie też pyszne.
    Ślinka mi poleciała na klawiaturę ;-)
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny przepisy dorzucę jak się :wyrobię:. Dziękuję za miłe komentarze.
      Kaśka

      Usuń
  11. Kasiu miła, na płd.wschodzie nigdy nie było wieńców adwentowych, dopiero czytając blogi, odkryłam, co to takiego; adwent mojego dzieciństwa to przede wszystkim wyprawa 7 km na roraty, tam i z powrotem na nogach, ale wstawaliśmy przed 5 rano z wielką chęcią, i wędrowaliśmy również z ochotą; chętnie wróciłabym do tych czasów, bez napastliwości handlowej, obco-muzycznej, prezentowej, kiedy choinkę ubierało się w dzień Wigilii, a zdobiły ją jabłka, malowane orzechy i własnoręcznie wykonane ozdoby; piękne są Twoje wieńce, zamyślam uwić z jedliny podobny na drzwi wejściowe, a drugi podwiesić pod żyrandolem, niech pachnie w domu; pozdrawiam Cię serdecznie, Pracowita Dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń
  12. piekne wience adwentowe...ale mnie zafascynowały ciasteczka w kształcie rogalików...mozna prosić o przepis:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gapa ze mnie juz znalazłam post wczesniej:0 pozdrawiam

      Usuń
    2. ;-))) Przepis jest hitem na blogu. Smacznego
      Pozdrawiam
      Kaśka

      Usuń
  13. wience adwentowe sliczne, a ciatsek tyle, ze ty chyba prowadzisz cukiernir;)))) pierniczkowy kalendarz SUPER;))) jak zrobilas te cyferki-boskie;))pozdrawiam cieplo)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zrobienia cyferek wykorzystałam gotowe stempelki z cyferkami i literkami , które kiedyś kupiłam w tchibo.Tu wpisuję link na bloga Agnes http://kuferek-inspiracji.blogspot.de/2012/12/cynamonowe-ciasteczka-na-mikoajki.html Właśnie takich używałam.
      Pozdrawiam
      Kaśka

      Usuń
  14. Mmmmmmm, ale smacznie...... :))))
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajne ..z pierniczkami super pomysł, a wypieki ekstra...Zapraszam też do obejrzenia mojej wersji adwentowego co nieco...klubtilda.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ;-)
Pozdrawiam Kaśka

Dom...pod brzozą po powodziiiiii....

Idę ulicą, jakoś tak tu szaro, brudno. Drzewa połamane, brakuje lamp , na chodnikach piętrzą się śmieci. Mój tata z psem na spacerze. Wyjści...