Wpadam na szybciutko z pachnącymi babeczkami na walentynkowy podwieczorek. Tym co obchodzą i tym co nie lubią walentynek życzę miłego dnia i dużo miłości nie tylko w walentynki.
I jeszcze czwartkowe migawki z pączkowego obżarstwa.
Uciekam bo zaraz jadę w góry. Pogoda piękna ale bardzo zimowa. Obiecuję napisać długiego posta z masą inspiracji. Ale myślę, że dopiero na niedzielny wieczór dam radę.
Teraz życzę Wam miłego dnia.
Lecę bo chłopaki czekają. pa pa
Kaśka
mmm,ależ mi smaka narobiłaś:))chyba na wieczór upiekę coś:))))dziś dyspenza od białej mąki:)))
OdpowiedzUsuńKasiu piękne te serduchowo-malinowe zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńBabeczki w takim wydaniu obłędne:)
No i hiacynt w tej buteleczce ślicznie wygląda!
Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu!!!
Kasia
uwielbiam Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę,że się pojawiłaś : ) Nudno tu trochę bez Ciebie było : (. Ależ te babeczki są cudowne : ). U mnie pogoda prawie letnia : bezchmurne niebo z którego słońce świeci jak szalone,zero śniegu i 14stopni na termometrze,że o muchach i komarach fruwających po ogrodzie nie wspomnę...Właśnie zaczęły się u nas ferie zimowe,hi,hi,a to dobre ; ). Szalonego walentynkowego weekendu Kasiu Ci życzę : ).
OdpowiedzUsuńMalinki idealne w tak cudownie słoneczny dzień :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie się zrobiło!
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam,
Kasia Kasmatka
Pachnie przepysznie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPyszne widoki , niezwykle smakowite i piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)