Gdy byłam bardzo mała i przychodziłam do mojej babci, to przed bramą rósł ogromny kasztan. Wiosną zachwycał mnie młodymi listkami i klejącymi kwiatkami. Potem podziwiałam soczystą zieleń listków i maleńkie kasztany. A gdy nadchodziła jesień - potrafiłam wyzbierać wszystkie kasztany. Generalnie potrafiłam się dzielić z innymi dziećmi ale kasztany były tylko moje. Jedynie na prośbę babci dzieliłam się nimi z dziećmi z domu dziecka. Babcia mówiła,że dzieci są biedne , więc z bólem serca oddawałam kasztany. Moje kasztany podziwiałam w każdej części domu. To zostało mi do dziś. Gdy spadły liście, uwielbiałam chodzić w gumowcach po szeleszczących liściach. Tak też jest dziś. Gdy Patryk był malutki sadzałam go w liściach, a on oglądał każdy z nich tak blisko,że śmiesznie zezował. Ja robiłam mu zdjęcia. Podobnie 5 miesięczny Bartek leżał pod drzewem i podziwiał opadające liście. Wydawał najdziwniejsze odgłosy, a ja robiłam zdjęcia i filmiki.
Gdzieś ta jesień jest taka wyczekiwana i magiczna.
Lubię zwykłe kwiatki, astry, dalie i wrzosy. To właśnie jesienią wyjmuję emaliowane dzbanki, czajniczki, kubeczki.
Do późnej jesieni przesiadujemy w ogrodzie przy palącym się ognisku. Gdy jest już bardzo zimno - przenosimy się do altanki i palimy w piecu.
Teraz mam ochotę na ciepłe dania z kociołka, bigos, smalec i pieczone jabłka.
Zima może nadchodzić . Drewna mamy pod dostatkiem. Arek wybudował domek na drewno. Najlepsze jest to ,że ma zielony dach. Choć te upały nieco zniszczyły nasze roślinki i może nie wygląda okazale, ale za rok....- już się nie mogę doczekać.
Mamy w ogrodzie palenisko , które sama zrobiłam z otoczaków i zaprawy. Jest super i bardzo je lubię, Dostawialiśmy do niego wiszący ruszt. Ale gdy w internecie zobaczyłam mobilne palenisko ogrodowe, nie mogłam oderwać od niego oczu. Pięknie wykonane. Stabilne i ma tyle funkcji. Najważniejsze jest to ,że można je przenosić w różne części ogrodu. Nawet z palącym się ogniem można śmiało wędrować po całym ogrodzie. A ja lubię zmiany;-), więc to palenisko spisuje się na medal. Do kompletu jest jeszcze praktyczna pokrywa, więc padający deszcz nie zalewa pozostawionego popiołu i resztek drewna. I najważniejsze- mega stabilny, solidny , rodzinny ruszt. Pomieści bardzo dużo kiełbasek, steków i warzyw. Ja i tak wybrałam najmniejszy.
Kociołek już miałam więc nie musiałam zamawiać, ale dla smakoszy kociołkowania polecam ten z firmy CookKing.
Miło jest posiedzieć w ogrodzie , zjeść na świeżym powietrzu. Zapalić świece. Wypić dobre wino lub zimne piwo. Lubię poukładać na stole różne ogrodowe skarby . Kilka listków, owoce róży. Czerwone kratki. wiklina. Moje klimaty. Kilka staroci, ładne talerze. Coś starego, coś nowego. I tak siedzieć mogę godzinami. A jak zimno się zrobi to ciepły kocyk wisi na oparciu. Uwielbiam jesień właśnie za te momenty wyciszenia.
A soczek najlepiej ze świeżych owoców. Chciałam zrobić z naszych jabłek ale rodzinka do swoich trunków lubi grejpfrutowy. Połowę solidnie wycisnęłam z owoców, resztę dolałam z karton;-0 , ale i tak byli zachwyceni smakiem. Z takiego fajnego słoja to i frajda w nalewaniu , więc gość z końca stołu sam się pofatyguje i wleje ile potrzebuje. I bałaganu nie ma . I tego " komu soku? Podaj sok! Kto ma sok? Kto ma ścierkę bo sok się rozlał?" - Samoobsługa na całego.
Specjalnie wybrałam różne jesienne zdjęcia , większość jest z tego roku ale są i zeszłego. Pokazuję je bo lubię te klimaty.
Jabłka i gruszki to owoce jesieni. Teraz smakują najlepiej. A szarlotka zrobiona jesienią nie ma sobie równych.
Tak mało potrzeba by ładnie nakryć do stołu. Nie musimy kupować drogich ozdób, wystarczy jabłko, które i tak potem zjemy, kilka liści, kasztany, orzechy i robi się pięknie.
A jak ktoś ma ochotę to może upiec ciasteczka w kształcie gruszki. Mam to szczęście,że moja zdolna koleżanka Magda piecze najcudowniejsze ciasteczka. Zobaczcie te maleńkie kropeczki na lukrze- czy nie są jak na prawdziwej skórce od gruszki? Dziś tyko mała zapowiedź słodkiego posta z Bardzkimi piernikami . Magda upiekła i ciągle piecze pierniczki. Robi warsztaty z pieczenia i lukrowania pierników. Wszystkich chętnych zapraszam do Łomnicy. A tu podaję Wam numer do Magdy 502370690. Możecie bezpośrednio u niej zamawiać pierniczki, umawiać się na warsztaty. A jak podacie nazwę mojego bloga to i rabat będzie:-).
Już wkrótce piernikowy post z nagrodami. Do wygrania będą zestawy pierników. Zapraszam wkrótce;-)
A na długie wieczory polecam nalewkę z gruszek;-)
Dyńki mam wszędzie. Przy wejściu, na schodach, w ogrodzie i na stole. Różne kolory, różne kształty. Robię im zdjęcia i nie mogę się nimi nacieszyć. I tak patrząc na Wasze maile w sprawie nasion dyniek, postanowiłam,że na początku listopada wybiorę wszystkie nasionka z różnych dyniek i obdzielę nimi moje czytelniczki. Wiem ,że zależy Wam głównie na białych dyńkach. Nie wiem ile jest nasionek w środku ale jak będę wiedział ile tego mam to dam znać na blogu. Wtedy tylko poproszę o przesłanie zaadresowanej koperty ze znaczkiem i nasionka pójdą w świat. Będzie tego bardzo dużo;-). Dyńkowe nasionka będą po 1 listopada.Do tego czasu będą cieszyły nasze oczy;-)
Oczywiście Magda zrobiła dyniowe ciasteczka ale zobaczycie je w kolejnym poście . No chyba ,że u mnie FB Klik.
I jeszcze fotka z gazety. Magdy pierniczki i moje zdjęcia. Miło zobaczyć swoją fotkę w gazecie. A z Magdy jestem bardzo dumna. Magda szacun;-)
Czerwone jabłuszka, piękne, błyszczące. jak z bajki o królewnie śnieżce. Te jabłuszka są idealne do jabłkowych świeczek. Ładna serwetka , jabłuszka w koszyczku, szarlotka- wspomnienie wczorajszego popołudnia;-)
A znacie wierszyk o robaczku;-) Magda do jabłuszek zrobiła robaczki. Są urocze. Jabłuszka nawet z rumieńcem i listkiem.
Kto lubi może zrobić błyszczące jabłka . Fajne na prezent.
A i dla ptaszków powiesiłam coś w ogrodzie. Lubię jak jest ładnie , więc takie serduszko z jabłkiem wygląda pięknie w ogrodzie.
I trochę leśnych klimatów. Kasztany , złote liście i sowy z piernika. Magda zrobiła tak piękne sowy, że zrobiłam im całą sesję zdjęciową. Są wdzięcznymi modelami. Nawet nie marudzą,że tyle to trwa;-).
Ostatnio byłam z Bartkiem na spacerze i przy okazji zbierałam kasztany. No tak szczerze to Bartek był na spacerze przy okazji;-) bo chciałam nazbierać kasztanów. Niestety synek nie miał ochoty zbierać kasztanów, a za to chętnie nimi rzucał. Ale obok kasztanowej alejki znalazłam pole pełne kukurydzy. I oczywiście wróciłam do domu z kilkoma kolbami kukurydzy. Część ziarenek trafiła do szklanego naczynia, reszta obok do dekoracji. I nawet mały Bartek docenił dekorację. Chciał bym zapaliła świeczkę i skwitował;"Ładnie" ;-) Taki maluch, a już lubi blask świec.
A słonecznik zrobiła..... jasne Magda;-)
Kasztany i kawa. Wszystko pasuje. Piję i podziwiam;-)
I jeszcze jesienne migawki.
No i kota też musiałam Wam pokazać. Pasuje do nowego stylu w dolnym mieszkaniu. Pisałam już kiedyś ,że dużo pozmieniałam, pomalowałam z doskoku i jest już na 90 % gotowe. Już wkrótce zobaczycie krok po kroku.
Kochani życzę Wam złotej jesieni. Pewnie u niektórych spadł już śnieg. Jeszcze nie myślę o zimie. Teraz jesień na tapecie. Dziękuję za wszystkie komentarze. Uściski Kaśka
Piękna ta Twoja jesień :) I jakie ciepło od niej bije w ten śnieżny dzień :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w sówkach :) Piękne są. I w kasztanach. Od dziecka uwielbiam i nie potrafię przejść obok nich obojętnie. Są magiczne i już :(
Miało być "magiczne i już :)" Telefon płata figle :)
UsuńJa jeszcze śniegu nie widziałam ( w tym roku oczywiście) i ciągle cieszy mnie jesień. Z kasztanami też tak mam od dziecka;-) Pozdrawiam K
UsuńWypas kolorystyczny dla oczu i duszy! Taką jesień uwielbiam, bo szarej i zimnej to nieznoszę...
OdpowiedzUsuńJa też lubię tą złotą jesień. Mieszkam w kotlinie i wokół mamy góry. Uwielbiam ten czas gdy wszystkie drzewa przebarwiają się w kolory jesieni. Ściskam K
UsuńUwielbiam Twoje posty, są pełne kolorów, których tab bardzo mi brakuje na co dzień. Ciasteczka wyglądają obłędnie. Aż zachciało mi się kawy i czegoś słodszego...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty - #greygull
Już wkrótce na blogu będzie konkurs i ciasteczka do wygrania;-) Bardzo lubię jesienne kolory. Uściski K
UsuńZaczarowany ogród...bajecznie...ile inspiracji! Pięknie:)
OdpowiedzUsuńJak kupiłam dom i zobaczyłam pierwszy raz ogród- to też pomyślałam ,że jest zaczarowany. Cieszę się ,że mój blog inspiruje tak wiele osób. Pozdrawiam K
Usuńpiekne kadry , uwielbiam jabłka i gruszki :) , mozesz podać przepis na tarte z gruszkami i nalewkę ?
OdpowiedzUsuńPrzepisy podam , ale dopiero w kolejnych postach. Książkę kucharską mam w domu. Buziaki
UsuńTeż zawsze lubiłam zbierać kasztany, trzymać je w dłoni i zawsze miałam choć jednego w kieszeni dopóki nie robił się pomarszczony. Teraz zbieram je z moimi dziećmi. Palenisko z trójnogiem i kociołek to moje marzenie, mam nadzieję, że w przyszłym roku już będziemy je mieć. Zdjęcia są prześliczne, pięknie oddałaś na nich uroku jesieni. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa kasztany wrzucałam babci do skrzynki pod łóżkiem. Ponoć pomagały na reumatyzm? Palenisko jest świetne. Polecam z całego serca. Ściskam Kaśka
Usuńnasyciłam się pozytywną energią płynącą z Twoich zdjęć, coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńTo super. Znaczy mam energetyzujące zdjęcia;-) Miłego dnia K
UsuńU Ciebie jak zawsze pięknie i klimatycznie :))) Zdjęcia zachwycają , taką jesień kocham:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
Zdjęcia pokazują klimat mojego domu. Taki jest najbliższy mojemu sercu. Cieszę się,że się podobają. Ściskam Kaśka
UsuńCudowne zdjęcia. Kolorowe, pozytywne, cieszące oko. Tyle pomysłów i inspiracji. Pięknie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję za tyle komplementów. Cieszę się,że czerpiesz inspiracje z mojego bloga. Miłego dnia Kaśka
UsuńJak zwykle świetne pomysły na ciastka, zwłaszcza robaczek i nadgryzione jabłko :) Moją ulubioną zabawą jesienią jest nadal wchodzenie w sterty liści i szuranie :)
OdpowiedzUsuńJeszce w tym roku nie szurałam;-( a Ty? Ale jak tylko będę miała okazję to poszaleję z synkiem. A robaczka uwielbiam. Magda ma niesamowite pomysły;-) Uściski K
UsuńAleż u ciebie piękna ciepła jesień :) mówią że niby jesień szara,bura chłodna,A tutaj bardzo proszę pięknie, smacznie,kolorowo.Wszystko cieszy oczy.Bardzo chciałabym się dowiedzieć jak przygotowujesz nalewkę z gruszek.Proszę o przepis,Jestem pod ogromnym wrażeniem.Tak trzymaj.Pozdrawiam cieplutko.Marylka
OdpowiedzUsuńNalewka jest bardzo prosta. Przepis podam w kolejnych postach. Dla mnie listopad jest szary i dlatego rozświetlam go całą masą świec i lampionów. Pozdrawiam i życzę złotej jesieni;-) K
UsuńKasiu, jak zwykle klimatyczny, pełen ciepła, pięknych aranżacji, kolorów i smaków wpis!
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zagladac. Naładowałaś Mnie pozytywną energią, bo u nas szaro i ponuro...
cieplutko ściskam :)
To bardzo się cieszę,że dodałam Ci pozytywnej energii;-) Wpadaj częściej. Miłego i słonecznego dnia;-) Kaśka
Usuńcudowne zdjęcia:) przepięknie uchwycona jesień:) wpadam do Ciebie oczy nacieszyć
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej. Śmiało wpadaj na kawę i ciacho;-) Jesień dodaje mi energii. Uwielbiam ten czas;-) Ściskam Kaśka
Usuńcudne zdjęcia:)klimat Twojego domu i ogrodu zachwycający:)))
OdpowiedzUsuńTen klimat wyniosłam z domu dziadków. Takie nasze rodzinne klimaty. Ciepło , swojsko;-) Jakoś nie leżą mi sterylne, nowoczesne domy.Uściski K
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudne i piękne zdjęcia! Inspirujące widoki i emalia pokazana w całej swojej okazałości - jestem wielką fanką emalii, kolekcjonuję ją i nawet ta stara z odpryskami, zardzewiała ma dla mnie swój urok. Dziękuję za tak długaśnego jesiennego, kolorowego posta, który poprawił mi humor w ten deszczowy dzień :)
OdpowiedzUsuńEmalię uwielbiam, aż wstyd się przyznać,że kiedyś wolałam garnki ze stali nierdzewnej - były takie modne;-( . Dziś z zachwytem patrzę na każdy emaliowany garnuszek. Na pobliskim złomowisku można znaleźć wspaniałe emalie;-) A do gotowania kiedyś kupię sobie żeliwny garnek pokryty emalią. Są wspaniałe i śliczne;-) ale drogie;-(( Ściskam K
Usuńaż wstyd się przyznać, że dla mnie kiedyś garnki to były po prostu garnki :P Ja ostatnio znalazłam u babci na działce w skrytce kolekcję garnków emaliowanych, które tam przeleżały może z 20 lat... Wpadłam znowu, bo musiałam sobie znów popatrzeć na Twoje piękne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
UsuńNic dodać, nic ująć- cudnie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miłego popołudnia Uściski Kaśka
OdpowiedzUsuń