Są takie sprawdzone przepisy, które kochamy od lat. Ciasteczko z dżemem. Kruche proste, z domowym dżemem. Brzoskwinie mamy z ogrodu. Co roku zbieramy ich bardzo dużo. Więc i dżem mamy własny.
A kruche ciasteczka wcinamy chętnie do herbatki .
Upiekłam sporo i zostało tylko kilka sztuk. No mają branie.
CIASTECZKA Z DŻEMEM BRZOSKWINIOWYM
Składniki na ok 40 sztuk
125 g zimnego masła
80 g cukru
otarta skórka z cytryny
1 jajko
250 g mąki
5 g proszku do pieczenia
szczypta soli
Dodatkowo przetarty przez sitko dżem brzoskwiniowy.
Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto. Trzeba je dobrze schłodzić w lodówce. Przyjemnie się wałkuje i wycina.
Ja użyłam skórki pomarańczowej. Ciasteczka nabrały ładnego koloru.
Wycinałam foremkami w kształcie kwiatka.
Piec ok 10 -12 minut w 180 st. C na złoty kolor. Przekładać dżemem. Ja zawsze przecieram i podgrzewam dżem.
Proste i kruche. Polecam jak macie dzieci. Choć mój dzieć - je bez dżemu ;-(
Dziś trochę klimatycznych fotek. Taka zachęta do świątecznych dekoracji, choć raczej Was zachęcać nie trzeba.
Fotki powstały do Werandy Country i jestem bardzo dumna z nas bo zdjęcia jak zawsze robiliśmy z Arkiem.
Lubię dużo zieleni, gałązek i owoce.
Dziś zrobiłam dekoracje w okiennych skrzynkach, przed wejściem i na werandzie. Dużo zielonych i szaro-zielonych gałązek. Wszystko z ogrodu. Jak dobrze ,że posadziłam sobie trochę iglaków na bieżące potrzeby;-)
Można ciąć ile dusza zapragnie.
Kotka jak zwykle z nami. Czy to sesja, czy prace w ogrodzie kotek zawsze obok.
Ale nasza kotka ma koleżankę. Nasza Mićka ,a koleżanka Figa. Kilka tygodni różnicy i biegają razem po naszym podwórku. Gdy Figa jest w domu nasza stoi pod płotem i gdyby mogła mówić.... to by powiedziała ....do sąsiadki ... Pani Basiu a Figa wyjdzie na dwór;-))))
Szaleją i polują razem. A ja patrzę i kocham te kociczki.
Muszę Wam koniecznie pokazać jaką fajną klatkę dla króliczków wybudował Arek. Króliczki są dwa Lusia i Kasia . W zimie wracają do domu i mają uroczą klatkę . Taką wypasioną . Ale to innym razem.
Jutro zapraszam na Florentynki. Bajka. Z czekoladą . Uwielbiam. Już upiekłam i już prawie ich nie ma. Jutro zrobię zdjęcia.
Zdjecia super. Koteczka pięknie na nich pozuje. Moje koty już śpią, bo miały ciężki dzień. Śnieg u nas sypał i musiały go pilnować. I teraz okropnie zmęczone. Może w weekend uda mi się coś upiec z Twoich przepisów, bo jak patrzę na zdjęcia to ślinka cieknie. Pozdrawiam Do zobaczenia Do jutra Aśka
OdpowiedzUsuńŚniegu zazdroszczę, u nas był i już go nie ma. Mój weekend zapowiada się pracowicie. Będzie pachniało pierniczkami i czekoladą. Udanych wypieków i do jutra;-)
UsuńBardzo dużo o tym blogu dowiedziałem się od mojej koleżanki. Na pewno na ten blog jeszcze wrócę.
OdpowiedzUsuńJak mi miło. Jestem sławna hi hi. Ten mój blog zaniedbany z braku czasu. Może w przyszłym roku nadrobię zaległości. Dziękuję za miły komentarz, pozdrowienia dla koleżanki i do jutra. Buzak Kasia
UsuńPiękne zdjęcia. Marzę o takim kraciastym kocyku. Czy można u Ciebie taki kupić?
OdpowiedzUsuń