Uwielbiam pisać kartki świąteczne. Każda jest inna, ozdobiona ręcznie.Manufaktura pisania kartek rozpoczyna się już końcem listopada. Wtedy moje biurko pokrywa sterta kartek, karteczek, kopert, wstążeczek i wszystkiego co może ozdobić świąteczne pocztówki.
Bardzo lubię ten okres świątecznego pisania. Do każdej karteczki dokładam mały prezencik w postaci własnoręcznie zrobionych ciasteczek.
Gdy wszystko zostanie rozesłane z niecierpliwością czekam na kartki od przyjaciół
i rodziny. To taki miły ale powoli zanikający element świąt. Gdy nazbieram już ich sporo , wtedy pojawia się problem z ich ekspozycją. Wcześniej ustawiałam je na regale z książkami ale w nowym domu nie mam regału:(.
Nie mam , bo po prostu nie ma tu miejsca na niego. Wszędzie stoją szafy, komody, sofy ...
Postanowiłam zrobić sobie tablicę na karteczki. Pomysł ten podpatrzyłam na innych blogach
Ale moja tablica jest świątecznie czerwona z tasiemkami w biało-czerwoną kratkę. Narazie nie mam tegorocznych kartek więc wetknęłam tak zdjęcia i listek bluszczu.
Kilka minut pracy ,a ile radości z tego poręcznego drobiazgu.
To tyle kochane, pędzę robić moje dekoracje z masy solnej.
Pozdrawiam cieplutko.
Tabliczka prezentuje się wspaniale! Też lubię pisać kartki , zwłaszcza w okresie Świąt. Jednak to zanikająca tradycja, a szkoda. Co roku wysyłam wiele kartek a dostaję zaledwie kilka sztuk, za to sms-ów ze świątecznymi wierszykami całe mnóstwo- to przykre, ale niestety coraz częściej spotykane w dzisiejszych czasach. Tobie jednak życzę wielu kartek:)Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńAleż u ciebie mnóstwo czerwoności! To jest to, co tygryski lubią najbardziej! :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń