Dziś mam dla Was przepis na bardzo proste i szybkie ciasteczka. Tylko trzeba je zostawić na blaszce na kilka godzin by sobie poleżały w spokoju.
Nazywają się BADENER CHRABELI.
Powiem Wam, że są chrupiące i dość twarde pierwszego dnia. Przypominają anyżowe ciasteczka z dzieciństwa. Ale warte wypróbowania i powiem Wam ,że podbiły moje podniebienie;-)))
Bardzo uzależniają.
CIASTECZKA ANYŻOWE
250 g mąki
2 jajka
250 g cukru
łyżka sproszkowanego anyżu
skórka otarta z cytryny lub pomarańczy
Cukier i jajka utrzeć do białości, dodać przyprawy , skórkę i porcjami mąkę.
Z ciasta zrobić wałeczki grubości palca , kroić na kawałki, formować półksiężyce, nadcinać nożem i układać na blaszce.
Suszyć kilka godzin na blaszce.
Piec 15 minut 1 190 stopni C.
Są super i polecam.
Przepis ze starej , niemieckiej książki kucharskiej.
Jak zawsze dużo zdjęć;-))
Życzę Wam smacznego.
A na kuchennych drzwiach zawisło drewniane serducho. U nas sielsko. I tak lubię najbardziej.
A teraz kilka migawek z mojej łazienki.
Proste gałązki i szyszkowa girlanda na łazienkowej półeczce. To jedyne miejsce w naszym domu , które jest całe bardzo białe.
Siedziałam dziś w domu i nagle dzwoni kurier ,że ma paczkę . dziwne, bo jakoś nie spodziewałam się niczego.
Ale kurier dał mi paczkę, otwieram a tam prezent, zapakowany w biały papier i czerwona wstążeczka.
A w środku...
Koronkowe bombki od Moniki.....
Moniko dziękuję, dokładam do mojej kolekcji. Uwielbiam Twoje bombki i podziwiam za cierpliwość, piękne wzory i ogólnie za zdolności;-))
Ależ piękne.
Powiesiłam kilka w łazience. Do tego świerkowa gałązka i jest pięknie.
W łazience prawie nie ma zmian , Ci co znają bloga wiedzą jak powstawała łazienka.
Górna szafka od dziadków, babcia miała ją w dużym pokoju , a w szafeczkach trzymała leki.
Dolna szafka od byłej właścicielki, a umywalka z demobilu od znajomej.
Sofa z Ikea , którą Arek musiał zmniejszyć o 10 cm . Normalnie piłą odpiłował kawałki desek w środku.
Duży, emaliowany zegar i nasza galeria.
Mega wielka szyszka przywieziona z Francji.
Hortensje z ogrodu, a stary dzban i misa z targu, przemalowane farbą w sprayu wpasowały się do łazienki.
I jeszcze skarb , stara waga;-))
Zdjęcia mieszkańców;-))
A nad tronem ;-) półeczka .
Z drzwi od kredensu powstała ramka na zdjęcia synów.
I jeszcze lustro od cioci.
Drzwi świeżo po woskowaniu, Kleją się jeszcze i jutro muszę je dokończyć i najważniejsze kupić ładne śrubki do klamki.
Nasz dom to cała wielka historia, historia naszej rodziny , mieszkańców i same pamiątki. Tu czuję się dobrze i bezpiecznie, a gdy przez chwilę pomyślę by może zmienić coś, zrobić nowocześniej to za chwilę patrzę na wszystko z wielką miłości i nie chcę nic zmieniać. Serce by mi pękło , gdybym musiała coś wyrzucić z rodzinnych pamiątek;-))
A ja przy świeczkach, lampkach i gorącym kakao podgryzam ciasteczka;-)) i żegnam się z Wami do jutra.
Dobranoc kochani i bardzo dziękuję za komentarze;-))
Uwielbiam anyż.I jestem jedyną osobą w domu, która to lubi. Tak więc ciasta są idealne dla mnie. Nikt mi ich nie podkradnie. Zazdroszczę tak cudownej i wielkiej łazienki, w której mieści się nawet sofa. Pozdrawiam Do zobaczenia Do jutra. Aśka
OdpowiedzUsuńMusisz je upiec. Będziesz zachwycona. A sofa w łazience jest bardzo praktyczna. Gdy synuś w wannie to ja na sofie mam chwilę dla siebie. Buziaki i do jutra 😍😍😍
OdpowiedzUsuńFajne i pyszne. Pozdrowienia :-))
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy przepis👌. Jak zawsze zachwycam się wystrojem.
OdpowiedzUsuń