Jest już późny wieczór. Dopiero siadam do komputera. Dziś była jak zwykle bieganina, choć i miałam chwilkę przerwy. Telefon dzwonił jak szalony, a zagniatanie ciasta drożdżowego przeplatało się z wizytą w sklepiku, potem zrolowałam makowce i znów poleciałam do klientów , makowce urosły spokojnie do gigantycznych rozmiarów i gdy skończyłam je piec poleciałam spakować ostatnie paczki w sklepiku. Ufff
Na wieńcu 4 świece. Jutro Wigilia. Jak ten czas szybko zleciał.
W szklanym naczyniu korzenne cytrynki do herbatki, którymi rozpieszczam się c chwilę. Pyszne. Lubię takie dodatki.
Bartek został w domu. Trochę rozrabiał, ale nie mogę narzekać. Kochany chłopak i bardzo się stara coś pomóc;-)
Lubię jak siedzi z kotem na parapecie i zdmuchuje mi świeczki.
Wypatruje przez okno, podziwia choinkę. Czas dzieciństwa, świąt i magii . Zazdroszczę mu.
Podjadamy śledziki. Dekorujemy dom.
Wszędzie świeczki, lampki i latarenki.
Drożdżowe urosło wspaniale.
To podwójna porcja na makowiec i na chałkę. Makutra od mojej babci. To już tradycja jeśli chodzi o drożdżowe wypieki na święta.
Piękna , rumiana. I ten głuchy dźwięk, gdy się w nią postuka.
Piekę z przepisu klik
Mam jeszcze babciny przepis z dodatkiem oleju w wersji ekspresowej.
Jutro dopiszę przepis.
Postaram się z samego rana.
Zrobiłam już karpia w galarecie , galaretę z dodatkiem gotowanej cebuli oraz kompot z suszu. A i jeszcze upiekłam ciasto z kremem kawowym. Babcia mówiła na niego mazurek. Zaraz dostanę po nosie ,że mazurek na Wielkanoc. To jest ciasto kruche z miodem, trzy placki, do tego powidła i krem kawowy. Polewa . Pycha. Podam Wam przepis i zdjęcia już jutro. Rano zjem do kawy. A co tam niech ten nadchodzący rok będzie słodki.
Ponoć co robimy w Wigilię to będziemy robić cały rok.
Więc rano muszę powiesić pranie i wyskoczę na chwilkę do ogrodu z kawą i workiem torfu pod hortensje. Tak na wszelki wypadek .
Do jutra.
Kasia
Chałka jest przepiekna. Moja dopiero w planach. Rano wstaję i biorę się do roboty, zupa makowa, suszone grzyby smażone, fasolka po toskańsku i chałka. Resztę robi mąż i córka. Nie mogę się doczekać . Pozdrawiam Do zobaczenia Do jutra Aśka
OdpowiedzUsuńKasiu ciasto drożdżowe pięknie urosło, zapatrzyło się chyba na Twojego wspaniałego syna.Jaki on już facet.Chałka piękna, nigdy takiej nie piekłam, może kiedyś się skuszę. Wspaniałych Świąt, dużo zdrowia i uśmiechu.
OdpowiedzUsuńWesołych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia marzeń i mnóstwa miłości. Pozdrawiam Do zobaczenia Do jutra Aśka
OdpowiedzUsuńŚwięta, święta i ... nadal Święta :D Wszystkiego co najlepsze życzę :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego przez cały rok, życzę. Makowiec też robię z tego przepisu jest przepyszny😊.Mam wrażenie ,że z roku na rok czs leci szybciej i brakuje mi go żeby przygotować się na święta. Choć to już drugi dzień świąt to jeszcze raz wszystkiego co najlepsze. Julita
OdpowiedzUsuńŻałuję, że trafiłam na Twój wpis dopiero teraz... ale chałka to jest to, o czym myślę od jakiegoś czasu i na pewno spróbuję zrobić taką samą :) Chociaż myślę, że taka ładna mi nie wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :) A chałka wygląda rewelacyjnie...
OdpowiedzUsuńOch jak ta chałka wygląda smakowicie! :) Chętnie bym taką zjadła do porannej kawy :)
OdpowiedzUsuńYou have beautiful home and very nice blog! Lubica
OdpowiedzUsuńOoo chałka robi wrażenie, uwielbiam ją. ;) Ale w sumie jeszcze nigdy nie próbowałam robić jej sama, chyba nadszedł ten czas, aby spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne klimaty..
OdpowiedzUsuńcudowne wypieki
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, szczególnie te z kotkiem. Ale nastrój. Chałka wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Krakowa
Przepięknie tutaj u Ciebie. Klimatycznie :) Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńPięknie i zjawiskowo, a ta chałka naprawdę wyszła Ci pięknie. Pewnie też smacznie, ja takiej nie umiem.
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńCzy w tym starym domu macie jakiś stary kaflowy piec do wypieków chleba lub ciast czy tylko nowoczesny piekarnik elektryczny? Od osoby która w swoim domku na wsi zamówiła sobie zrobienie właśnie takiego tradycjnenego pieca do pieczenia słyszałem że chleb czy ciasta np. drożdzowe są nieporównywalne w smaku i zawsze wychodzą
OdpowiedzUsuńCiekawie ile osób wejdzie na ten blog. Mnie to bardzo interesuje.
OdpowiedzUsuń