Kalendarz adwentowy - dzień siódmy

Hej. Jestem i trwam w swoim postanowieniu, każdego dnia jeden post. Siódmy dzień - piernikowy.

U mnie pierniczki z przepisu http://www.mojewypieki.com/przepis/pepparkakor. Pyszne , proste. I chyba ich nie polukruję, a jak to pewnie wstyd pokazać, nie ze względu ,że jakaś anty plastyczna jestem, ale w konkurencji z piernikami Magdy wypadnę kiepsko. Więc lukrowane to Magdy specjalność. Nie będę robiła konkurencji hi hi. Magda pewnie się uśmieje;-)

Z wczorajszego spaceru przyniosłam szyszki i gałązki . Czekają na ... ale najpierw muszą podeschnąć. Czy ktoś wybielał szyszki w domestosie czy tam ace? Planuję , ale nie wiem czy to warte zachodu. Co myślicie?

No i to na co czekacie. BARDZKIE PIERNIKI. Kolejne wzory od Magdy. Piękne co? W słoiku są moje. Dobrze że słoik ładny hi hi. Ale lubię takie zwykłe ,kruche ciasteczka .

A tu złapany na gorącym uczynku. Mały podjadacz pierniczków.

Latarenkę pokazywałam???? Jak nie to pomalowałam lakierem do paznokci i obsypałam sztucznym śniegiem.

Takie tam moje we flakonie.

Jedzonko dla ptaszków już przygotowane. Ziarenka w smalczyku i dla smakoszy w oleju kokosowym. Użyłam starych filiżanek. Zbieram wszystkie i na zimę  jak znalazł. Rozwieszę na drzewach, jak przyjdzie zima. Jak przyjdzie....?????

W zeszłym roku przysmaki wisiały dwa dni, a potem puste naczynia chyba do wiosny;-(, bo nie miał kto pozbierać. Ale dosypywaliśmy ziarenka do karmnika;-)

 

A mam jeszcze kursik na gipsowe podstawki do świeczek.

Piernikowe choinki z zeszłego roku. W tym roku zrobię , ale obecnie testuję nowe. Uciekam, bo dziecko trzeba odebrać. Do jutra. Dziękuję za komentarze. Mam nadzieję,że Was nie zanudzam. Pa pa Kaśka