Kalendarz adwentowy - dzień szósty

Mikołajki. Hura. Kto był grzeczny to dostał prezent. Ja byłam więc mam i ja ;-)

Specjalnie na mikołajki zrobiłam mufiny w mikołajkowych czapkach. Przepisów na mufiny jest bardzo dużo, każdy ma swoje ulubione, więc nie podaję . Czapeczki zrobiłam z lukru i czerwonej masy marcepanowej. Łatwizna. Efekt bardzo fajny. Do tego czapeczkowa girlanda. 

A mikołajki to już wyższa szkoła jazdy. Magda zrobiła cudowne mikołajki. Są urocze. Zawsze mikołaje łączyłam z kolorem czerwonym. Tu Magda znów mnie zaskoczyła i zrobiła niebieskie, zimowe. 

Tak bardzo się cieszę, że Magda dzielnie odtwarza piękną tradycję wypiekania BARDZKICH PIERNIKÓW.

Nawet nie wiecie ile pracy, ile czasu i dłubaniny potrzeba , by powstał taki pierniczek. Magda szacun;-)

A w kredensiku pierniczki kubeczki. Napiszę o nich specjalny post.

No i zimowe gwiazdki, płatki śniegu. Chyba najpiękniejsze na święta.

 A ja ze spaceru przyniosłam gałązki i zrobiłam sobie wianek. Świeży prosty.

Chciałam naturalny , ale pod ręką miałam male bombki, więc dołożyłam do wianka.

A w środku osłonka na doniczkę, a w niej świeczka własnej roboty. Przetopiłam resztki świeczek.

Gdy fotografowałam wianek, mój asystent siedział obok i wcinał czekoladę.

Życzę Wam miłego popołudnia . I do jutra.