sobota, 19 grudnia 2015

Kalendarz adwentowy - dzień dziewiętnasty


Hej. jaką piękną, wiosenną pogodę mamy w tym grudniu. Tak się zastanawiam czy nie powiesić jajek na choince ;-) bo pogoda bardziej pasuje do Wielkanocy.
Dziewiętnasty dzień. Mój przepis na sobotę 19 grudnia to ciasteczka kawowe.
Przepis bardzo prosty. Z tego jednego ciasta podstawowego robimy trzy rodzaje ciastek. Praktycznie co?
A dla mnie tym bardziej, bo pracy przed świętami przybywa i coraz trudniej znaleźć chwilę na pisanie bloga.
No więc idę trochę na łatwiznę z pieczeniem , ale za to wrzucę więcej dekoracji.

CIASTECZKA TRIO
 Część pierwsza : Ciasteczka kawowe
Składniki:
500 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g cukru pudru
1 cukier waniliowy
szczypta soli
2 jajka
250 g miękkiego masła
Wszystko zagniatamy. Dzielimy na 3 części.
Dziś wyjmujemy część pierwszą. druga jutro, trzecia pojutrze.
No więc do miski wkładamy część pierwszą ciasta, dodajemy 1 łyżkę kakao, 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej, zagniatamy. Ja dorzuciłam kilka płatków migdałowych bo mi zostały i chciałam się pozbyć. Pamiętamy,żeby nie zagniatać zbyt długo, bo mają być widoczne kawałki kawy rozpuszczalnej.
Z ciasta formujemy wałeczek i chowamy do lodówki na min 3 godziny.
Po tym czasie wyjmujemy z lodówki, kroimy na plasterki i pieczemy ok 12 minut w 180 C.
Studzimy na kratce. Ja moje zostawiłam takie naturalne, ale przepis podaje, że można oblać je czekoladą i udekorować kawą w czekoladzie. ( W Niemczech można kupić ziarenka kawy oblane czekoladą) Gdybym miała robić z kawą , to użyłabym zwykłych ziarenek , najpierw przykleiłabym na odrobinę czekolady, a potem polała czekoladą. Ale takie golasy też są pyszne.
Jutro zobaczycie kolejny przepis 






No i mój parawanik.
Potrzebuję czegoś by zasłonić róg w dolnym mieszkaniu. Trochę jest pusty i to dziwnie wygląda. Wymyśliłam sobie parawanik. To znaczy podpatrzyłam w sklepie Bellissimo ( link na górze) . Stoi sobie taki parawanik z wyciętymi gwiazdkami , w kolorze jasnego błękitu i osłania kasę fiskalną. Chciałam go kupić , ale nie był do sprzedania. Pomyślałam , pojechałam do marketu, kupiłam trzy najtańsze deski, malutkie , tanie zawiasy i malutkie wkręty. Złożyłam , skręciłam.




Potem uśmiech do Arka ;-) I mam serduszka. Arek jest już ekspertem w wycinaniu serduszek.


Fajnie wyszło.


Teraz malujemy. Kupiłam bardzo matową farbę. Kto chce może mokrą akrylówkę posypać talkiem i jeszcze raz rozpędzlować. Pięknie zmatowieje, tylko trzeba to robić szybko.


I tadammm. Jest mój parawanik. Zapomniałam dodać,że malowałam na dwa razy, a potem lekko szlifowałam. Przy kantach przetarłam do drewna. 














Fajny parawanik? Jak się Wam podoba? Zrobię zdjęcie w dolnym mieszkaniu to zobaczycie o co mi chodziło z tym kątem.


I jeszcze migawki ze świątecznymi inspiracjami . Świecznik udekorowałam cynamonowymi gwiazdkami z Aldika. Uwielbiam je jeść i są piękne.



I jeszcze bukiecik na prezent. Kilka kwiatków, szyszki, bombki , gałązki. No ja bym się ucieszyła na taki prezent;-)




Kochani,życzę Wam miłej soboty. Do zobaczenia jutro. Kaśka





6 komentarzy:

  1. Bukiet piękny. Parawan też, chociaż bardziej mi się podoba w wersji drewnianej. Czekam na zdjęcia kici. Miłego popołudnia. Do zobaczenia. Do jutra. Asis

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia. Parawan bardzo fajny.
    Kasiu nie wiem czy przeczytałaś, poprawiłam link na jeżyki. Czy Twoje gwiazdki migdałowe też stwardniały?
    Pozdrawiam i życzę śnieżnej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dobrze, że Ci nie chcieli sprzedać parawanika. Znów udowodniłaś, że jesteś niesamowicie kreatywną osobą. Pozdrawiam Celka

    OdpowiedzUsuń
  4. Parawan świetny, bardzo mi się podoba w tej bieli.Świątecznie przystrojony świecznik również przyciąga wzrok.A ciasteczka na pewno bardzo smaczne.Pozdrawiam. E.

    OdpowiedzUsuń
  5. Parawanik ekstra. Ja u siebie stawiam doniczki z kwiatami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bukiet wyszedł pierwsza klasa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ;-)
Pozdrawiam Kaśka

BUŁECZKI Z CZOSNKIEM NIEDŻWIEDZIM

Przepyszne bułeczki z czosnkowym pesto. Najlepsze jeszcze ciepłe, ale równie dobre w kolejny dzień. Można podpiec w piekarniku i znów będą c...