Dotrzymuję słowa i publikuję obiecany post o naszej sypialni.
Zacznę może od tego jak powstała jutowa ściana.
Na jednej ze ścian Arek przykręcił drewniane listwy.
Następnie przy pomocy takera nabiłam na listwy watolinę. Watolinę kupiłam na metry w zakładzie tapicerskim.
I znów takerem nabiłam jutę o wymiarach 4m na 2,65m. Niestety musiałam zszywać materiał bo jego szerokość wynosiła tylko 1,6 m.
Tak wyglądała prawie gotowa ściana.
W tym samym czasie Arek robił szafkę na aparaty.Powstała ze starych belek i desek. Jest bardzo masywna. Szafka ma drzwiczki zrobione z bardzo starych desek. zawiasy są nowe ale zostały postarzone.
Nad oknem zawisły rolety zrobione przez Atenę. Atenko spisałaś się na medal.
Roletki zrobione są ze starego lnu i równie starego worka.
Rolety wiszą na starych widłach do siana. Takie widły trafiły się nam na niemieckim eBayu za 9 euro.
Na szafce jest miejsce na rozrastającą się kolekcję aparatów i starych żelazek.
Żeby nasze skarby się ładnie prezentowały, Arek zamontował lampkę do podświetlania obrazów.
A na jutowej ścianie powiesiliśmy starą , drewnianą kopaczkę do ziemniaków. Była tak duża,że została podzielona na części.
Na jednej z części stoją książki w lnianych oprawach. Książki oparte są końcówkami od starego karnisza. Przykleiłam je do kawałków drewna i tak powstały podpory książkowe.
Jutowa ściana została wykończona sznurkiem naklejonym na klej na gorąco.
Myślę ,że i Wam się spodobają się nasze sypialniane metamorfozy.
Miłego oglądania i do następnego posta.