Nie było mnie bo nie dałam rady. 19 byłam u koleżanki w jej magicznym domku i wracając trafiliśmy na wielki korek. Po 3 godzinach jazdy i szybkich zakupach wróciliśmy do domu, gdzie czekał na nas głodny kot. I wiecie już nie maiłam na nic siły.
20 po pracy pełna zapału upiekłam sernik i gdy kończyłam robić sałatkę zadzwonił syn i po chwili ciszy powiedział się ,że miał bliskie spotkanie z dzikiem na drodze. Nie będę wchodzić w szczegóły ale stres ogromny. Synowi nic się nie stało , czego o samochodzie nie można powiedzieć.
Więc nie miałam siły ani ochoty na pieczenie i zdjęcia.
21 pół na pół byłam w domu i w sklepie. Byłam pod telefonem. Znaczy jak ktoś zadzwonił latałam do sklepiku. Myślałam,że spokojnie ogarnę dom ale stety-- niestety było sporo klientów. Więc woskowałam drzwi i podłogi na 3 razy .
Potem zrobiłam śledzie i cytrynki w syropie do świątecznej herbatki i przepadłam ze zdjęciami. A jeszcze była sesja zdjęciowa dla miłej rodzinki z dziećmi,
Więc zabrałam się za zdjęcia. I tak skończyłam przed 22 więc wybaczycie.
Jestem i nadrobię i posty i przepisy.
Pierw zapraszam na kilka fotek z naszej sypialni a potem sielskie zdjęcia w świątecznych klimatach.
Świeczki uwielbiam , podobnie jak małe urocze świeczniki. Mam ich sporo. Zbieram od lat, a od czasu gdy mam swój sklepik to moja kolekcja się szybko rozrosła.
Lubię gdy na świeczniku są zacieki z wosku. Takie jak kiedyś na zamkowych świecznikach.
Książki przy łóżku i nie tylko mam oprawione w szary papier . Lubię jak wyglądają podobnie i pasują do naszego domu.
Nasza sypialnia jest wiejska. Przy starym oknie wisi skrzynka w której trzymamy ulubione gazety.
Nasz ukochany wianek od Greendeco.
Łóżko zrobiliśmy sami, szafeczka postarzona, kawałek drzwiczek od kredensu jest naszą domową galerią, a drewniany konik przypomina czas z dzieciństwa.
Pościel w kratę i ukochane poduszki w jelenie. Mam chyba 3 rok i uwielbiam, Przywiązuję się do rzeczy .
Werand Country do poczytania przed snem, na miły poranek przy kawie i przy kolejnej przerwie na kawę w ciągu dnia. Uwielbiam .
Przy łóżku mam podłączone lampki , które rozświetlają sypialnię.
Ciekawe czy ktoś jeszcze ma strzechę w domu. Na dachu naszego domu jest stara dachówka karpiówka , którą lubię za tą historię;-) oj kolorów dachówki tam dużo, a osób co ten dach naprawiały jeszcze więcej. Nie cieknie, wygląda oryginalnie i niech tak zostanie ile tylko da radę.
Kupiłam kiedyś w Niemczech ten stary , dębowy kufer. Jak z posagu panny na wydaniu. Trzymam tam chyba też posag, bo mam tam stare lny, kapy, poduszki po babci i dużo kocyków.
Drewniana balia jako kosz na pranie , a sztuczna skóra wilka daje klimat jak zima w Aspen. Uwielbiam i ja i Bartek. Rano woła daj mi wilka
Stare aparaty to miłość Arka. Ja też uwielbiam i gdyby nie brak miejsca to może nasza kolekcja była by dużo większa.
Szafka na aparaty to dzieło Arka.
Drewniane buciki są bardzo ładne ale do chodzenia ...hmmm raczej nie.
Widok z sypialni na nasz pokój dzienny.
Idziemy na dół.
Na starym stole w roboczej kuchni postawiłam sernik. Udekorowałam suszonymi plasterkami pomarańczy, anyżem i aniołkiem.
Cukrowa laska i retro bombki. Lubię takie klimaty.
Drewniane stoły uwielbiam i mam ich kilka w domu, w altance i w sklepiku .Większość ze sklepiku na FB Kurak starocie.
Skandynawski sweterek w urocze gwiazdki nie dość że cieplutki to i pięknie wygląda na zdjęciach.
Wianek z orzeszków dostałam wczoraj od Marty z Galerii na wodnej. Piękny i idealny do mojego domu.
Araukaria ma trzy lata. Pięknie rośnie choć nie widzę jakiś wielkich przyrostów. Zresztą dużego drzewka nie potrzebuję. Bardzo ją lubię.
Drewniana gwiazdka dodaje sielskiego klimatu.
Wczoraj dokończyłam orzeszki. Są pyszne. To już druga tura wypieku orzeszków. Ale raczej nie ostatnia.
Orzeszki i wianek z orzechów połączenie idealne.
W czasie sesji zrobiliśmy sobie przerwę na wino. A że na dole mam tylko zielone kieliszki to i fajnie wpasowały się w klimat zdjęć.
Domek z piernika znacie. Trzyma się i ma się dobrze. Może nie perfekcyjny ale jestem z siebie dumna, bo to mój chyba najładniejszy domek.
Jemioła wisi na starych drzwiach, a jabłuszka to mój numer jeden w świątecznych dekoracjach.
Wełniane skarpety kupiłam na targu. Ciepłe ale gryzą jak diabli.
Lampka na naftę spadła mi z drzwi i straciła szkiełko. Szkoda. Ale mam jeszcze inne.
Zielona lampka z targu staroci. Uwielbiam je i wieszam po całym domu i ogrodzie.
Drewniana świnka i naturalna świeczka. Moja bajka. Pachnie prawdziwym woskiem.
No to się rozpisałam. A przepis na sernik jest z
klik. Smaczny i tradycyjny.
Kochani przepraszam za przerwę ale już jestem i będę. Pięknego dnia , dużo kulinarnych sukcesów i uważajcie na drodze nie tylko na dzik ale i na piratów drogowych.