Dobry wieczór.
Siedzę w kuchni i czekam ,aż ugotuje się wywar na karpia w galarecie. Dom przystrojony na święta . Wszędzie lampki, czerwienie i poduchy. Upiekłam makowca w ilości sztuk dwie. Pyszny. Testuję go właśnie do herbaty z miodem.
Przepis pochodzi ze strony Moje wypieki. Każdy z przepisów jest wspaniały , więc polecam wszystkie.
Powiem Wam,że przejechaliśmy dziś 600 km , upiekłam już dwa makowce, robię karpia i sałatkę i jeszcze to ciasto - pijana śliwka. Udekorowałam dom i jeszcze mieliśmy gości.
Jutro Wigilia. Bardzo czekam na każdą wigilię. Bartek jeszcze nie śpi. Siedzi pod choinką i podziwia. Czeka na prezenty. Kot leży pod choinką i też czeka. Kota ubraliśmy na próbę w mikołajowy szalik. Jutro zrobimy jej zdjęcia. Pięknie jej , śnieżynce w tym czerwonym szaliku.
Dziś piszę bardzo późna ale piszę;-). Jeszcze jeden dzień i kalendarz będzie kompletny.
Zrobiłam sporo zdjęć z naszej kuchni. Jutro postaram się zrobić zdjęcia świątecznego domu w świetle dziennym.
Na stole świeży wianek , prosty z jabłkami i czerwoną świeczką.
Na kuchennym parapecie zrobiło się zielono. A piękny sękacz to prezent od znajomych.
Na stole koronkowy obrus i domowe wypieki.
Na szafce kuchennej też zielono. małe cyprysiki i hiacynt w białej koszulce.
W garnku wywar na karpia w galarecie.
Stary piekarnik od babci Heli odpalam tylko w Wigilię. Piekę w nim chałkę na święta.
Na stole leży makowiec. Piękny i nawet się nie rozwarstwia.
Bardzo lubię naszą kuchnię. Najbardziej ten wielki stół, narożnik i krzesła. To moje ulubione miejsce w domu.
Lubię rośliny i nawet w zimie mam parapetowy ogródek.
Sztuczne futerka dodają klimatu. Mięciutko i milutko.
W puszkach mamy ciasteczka. To będą słodkie święta.
Trochę dekoracji.
Nasza sielska kuchnia.
Lodowy wianek od Greendeco ;-) Cudowny.
Pisząc bloga , zrobiłam też tego karpia w galarecie. Już chłodzi się - na klatce schodowej. To taka dodatkowa lodówka. Kot śpi pod choinką więc karp jest bezpieczny.
Choinka prosta. Ilonka uszyła mi serduszka i tak mnie zauroczyły,że nie powiesiłam bombek. Lampki wiedziałam z Bartkiem, a choinkę w wielkim koszu ustawił Patryk. Kosz od mojego dziadzia Wiesia. Nosił w nim chleb z piekarni.
Zegar nasze dzieło. Kiedyś o nim opowiem.
Nie może zabraknąć Bardzkich Pierników;-) i herbatki z miodem.
Już przed północą. Miałam napisać szybki post o makowcu. Dałam radę. Tadammmm. Dobrej nocy i do zobaczenia jutro.
Zamykam kuchnię i życzę Wam kolorowych snów. A post będzie dla Was na śniadanie;-) Ale napisany 23 grudnia. Pa pa Kasia