Dzisiejszy post będzie trochę szary , więc na początek trochę koloru słońca. Zrobiło się szaro , brzydko i zimno. Szczerze to ta pogoda pokrzyżowała nam ogrodowe plany.
Prace przy domku ogrodowym ruszyły bardzo ostro. Niestety wczoraj dopadła mnie grypa. Dziś poległ Arek. Wszyscy leżymy plackiem . Bartek i Patryk kaszlą. Domowy szpital. Do tego ta pogoda. Całe popołudnie było ciemno i szaro. Padał deszcz ze śniegiem. Bryy. Palimy w kominku i rozgrzewamy się herbatką z sokiem malinowym.
Ale wracając do domku.
Tak wyglądał nasz domek narzędziowy. Patryk przemalował go i generalnie był ok ale śnieg uszkodził dach i trochę przeciekał. Bardzo chciałam mieć taki drewniany domek. Rozważałam kupno gotowego ale szybko doszliśmy do wniosku,że jednak zrobimy domek po naszemu.
Miejsce na domek trzeba było nieco powiększyć kosztem rabatki z kwiatami. Wcale mi jej nie jest szkoda. Mniejsza będzie ładniej wyglądała z domkiem w tle.
Trzeba był przyciąć to i owo i wykopać tuję, która już prawie usychała.
Nasz materiał czyli dechy, belki, cegły i betonowe bloczki.
Arek zrobił fundament z bloczków.
Ta góra ziemi została już rozplantowana na rabatce.
Wszystko trzeba dobrze rozmierzyć.
I tadam. Nasza konstrukcja gotowa. Arek i Patryk spisali się na medal.
Przymiarka z oknem.
Właśnie pod tym oknem będzie stał mój stolik do przesadzania roślin.
A tak będą wyglądały drzwi do naszego domku. To pomieszczenie po lewej stronie na dolnym zdjęciu to nasza hi hi rowerownia. Wejdą tam dwa rowery. Nazwa jest świetna.
I przymiarka do dachu.
I mamy dach. Szyki ten mężu.
Wszystko wygląda brzydko i szaro, ale gwarantuję jak tylko wszystko się zazieleni to nie poznacie tego miejsca.
A to stolik do przesadzania. Gruba decha, belki i metalowy pojemnik na ziemię. Nogi przykręcałam z Bartkiem.
A drzwi do domku koniecznie z serduszkiem.
Dach został pokryty płytami osb , na to papa. Potem Arek nabije deski.
Tak mniej więcej będzie to wyglądało. Na podłodze będą stare cegły. Pod stolikiem też będą cegły. Domek porośnie dzikim winem. I mimo tego,że teraz tego nie widać to będzie tam naprawdę pięknie.
My musimy się trochę wykurować i wtedy prace ruszą bardzo ostro. Zresztą najgorsza robota już za nami. Teraz tylko wypatrujemy słońca.
A
Tu możecie zobaczyć jak powstała nasza altanka.
Kochani życzę Wam miłego wieczoru i bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam Kaśka