Nie wierzę w pechowy piątek trzynastego ale to,że mój post został skasowany razem z komentarzami to był już pech.
A dziś wstaję i co jest mój stary post i post zastępczy. Ale nie ma komentarzy. A były takie miłe. Mam nadzieję,że post u Lusi też wrócił na bloga.
A oto ogrodowe fotki. 
Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z domu pod brzozą...do domu pod dębem...Bardo Piotry
To był taki ciepły początek września 2024. Razem z moją koleżanką , Kingą z Greenmorning robiłyśmy sesję słonecznikową do Werandy Country...
 
- 
Idę ulicą, jakoś tak tu szaro, brudno. Drzewa połamane, brakuje lamp , na chodnikach piętrzą się śmieci. Mój tata z psem na spacerze. Wyjści...
- 
To był taki ciepły początek września 2024. Razem z moją koleżanką , Kingą z Greenmorning robiłyśmy sesję słonecznikową do Werandy Country...
 
 
 
 
Mnie zniknął nie tylko post, przez jakis czas nie było mojego bloga w ogóle, a komentarze wcięło - wybiórczo.
OdpowiedzUsuńNo to ja się jeszcze raz pozachwycam:-)))I wiesz co? Kwiaty piękne, ale najfajniejsza jest uśmiechnięta psia mordka:-)))
OdpowiedzUsuńAle fajny ten Twoj psiak:), podoba mi sie tez roslinka na trzecim zdjeciu, wiesz moze jak sie nazywa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ateno ten szary kwiatek to czyściec wełnisty. Mam go bardzo dużo w ogrodzie. Napisz mi adres na email to Ci wyślę.
OdpowiedzUsuńBlog działa normalnie. Szkoda utraconych komentarzy. To chyba piątek 13tego
Pozdrawiam